Komisja Europejska wprowadziła we wtorek zakaz połowów dorsza we wschodniej części Morza Bałtyckiego. Będzie obowiązywał do końca roku. Ma na celu ratowanie będącego w złym stanie stada dorsza atlantyckiego w tej części Bałtyku.

Decyzja obowiązuje ze skutkiem natychmiastowym. Zakaz połowów dorsza w celach handlowych obowiązuje w większej części Morza Bałtyckiego do 31 grudnia 2019 r.

"Załamanie się tego stada dorsza miałoby katastrofalne skutki dla źródeł utrzymania wielu rybaków i społeczności nadbrzeżnych w regionie Morza Bałtyckiego. Musimy pilnie podjąć działania na rzecz odbudowania tego stada w interesie zarówno ryb, jak i rybaków. Oznacza to szybkie reagowanie na bezpośrednie zagrożenie za pomocą środków nadzwyczajnych podejmowanych przez Komisję. Oznacza to również zarządzanie stadem – i siedliskiem, w którym ono żyje – w sposób właściwy w perspektywie długoterminowej" - powiedział we wtorek komisarz ds. środowiska, polityki morskiej i rybołówstwa Karmenu Vella.

Decyzję skomentował minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk. Jego zdaniem działania KE w sprawie dorsza są niewystarczające i nie przyniosą żadnych rezultatów. Jak dodał, resort jest za całkowitym ograniczeniem połowów na Bałtyku dla wszystkich gatunków, nie tylko dorsza.

Według resortu wprowadzenie zakazu połowów dorsza zostało przygotowane ad hoc pod kątem publikacji medialnych, które "w świetle ochrony dorsza nie przyniosą żadnych rezultatów".

Reklama

"Stoimy na stanowisku radykalnych zakazów i całkowitego ograniczenia połowów na Bałtyku dla wszystkich gatunków, nie tylko dorsza" - zaznaczył Gróbarczyk w komentarzu przesłanym PAP. Zwrócił też uwagę "na ochronę tarlisk i miejsc reprodukcji dorsza, które wciąż nie są chronione przez Komisję Europejską". Dodał, że jeszcze we wtorek w liście do komisarza ds. środowiska, polityki morskiej i rybołówstwa zaapeluje o "bardziej zdecydowane działania w temacie ochrony Bałtyku".

Wprowadzony przez KE zakaz obejmuje wszystkie statki rybackie i ma zastosowane na tych obszarach Morza Bałtyckiego, gdzie występuje największa część tego stada, "z wyjątkiem pewnych określonych odstępstw". Część państw UE już ograniczyła połowy tego gatunku w tym rejonie akwenu, jednak z uwagi na to, że nie wszystkie to zrobiły, KE zdecydowała się interweniować.

KE zapowiada, że po upływie kilku miesięcy wraz z państwami członkowskimi ponownie przeanalizuje potrzebę "podjęcia działań w dłuższej perspektywie czasowej". Decyzja ma zostać podjęta na spotkaniu Rady UE.

Dorsz atlantycki we wschodniej części Morza Bałtyckiego jest jedną z najcenniejszych ryb stanowiących źródło utrzymania wielu rybaków. Ponad 7 tys. statków rybackich ze wszystkich ośmiu państw członkowskich UE poławiało dorsza we wschodniej części Morza Bałtyckiego, a dla 182 statków z Litwy i Polski połowy dorsza stanowiły ponad 50 proc. ich całkowitych połowów.

Naukowcy ostrzegają również, że oprócz połowów istnieją inne czynniki, które stanowią zagrożenie dla tego stada, w tym niewystarczające zasolenie, zbyt wysokie temperatury wody oraz zbyt mała ilość tlenu, a także pasożyty.

Według naukowców ilość dorsza atlantyckiego o wielkości handlowej (powyżej 35 cm) jest obecnie na najniższym poziomie od lat 50. W tym roku rybacy wykorzystali około 21 proc. swoich kwot połowowych.

W ramach wspólnej polityki rybołówstwa Komisja może, na uzasadniony wniosek państwa członkowskiego lub z własnej inicjatywy, podjąć środki nadzwyczajne w celu złagodzenia poważnego zagrożenia dla żywych zasobów morza. Środki te mogą być stosowane przez okres maksymalnie sześciu miesięcy. Komisja podjęła wcześniej takie nadzwyczajne środki w celu ochrony wrażliwych stad: sardeli w Zatoce Biskajskiej i północnego stada labraksa.

Europejski Fundusz Morski i Rybacki (EFMR) przewiduje możliwość zrekompensowania, pod pewnymi warunkami i w określonych granicach, strat ekonomicznych spowodowanych tymczasowym brakiem możliwości prowadzenia połowów. Niemożność prowadzenia połowów z powodu środków nadzwyczajnych (w tym przypadku wprowadzony przez KE zakaz połowów) przyjętych przez państwo członkowskie lub przez Komisję jest przypadkiem kwalifikującym się do objęcia systemem rekompensat.

>>> Czytaj też: Jak świat patrzy na zmiany klimatyczne? Okazuje się, że nie wszędzie jest to tak samo ważne [RAPORT]