Amerykański Senat zatwierdził we wtorek kandydaturę Marka Espera na szefa Pentagonu. Desygnowany przez prezydenta USA Donalda Trumpa na ministra obrony Esper pełnił tę funkcję tymczasowo od czerwca.

Za kandydaturą Espera głosowało 90 senatorów, przeciwnych było dziewięciu. Jak komentuje Reuters, po rekordowo długim okresie, w którym Stany Zjednoczone nie miały zatwierdzonego szefa resortu obrony, Espera poparły w Senacie obie partie.

Trump desygnował go na szefa resortu obrony 15 lipca, a w ubiegłym tygodniu przesłuchała go i zarekomendowała senacka komisja sił zbrojnych. Zastrzeżenia do Espera miała w komisji senator Elizabeth Warren, ubiegająca się o nominację Demokratów w wyborach prezydenckich, która zwróciła uwagę na to, że jako były wiceprezes ds. kontaktów z rządem firmy zbrojeniowej Raytheon, Esper może nie być obiektywny w ocenie koncernów ubiegających się o kontrakty Pentagonu.

Esper pełnił od 2017 roku funkcję sekretarza ds. sił lądowych w Pentagonie, wcześniej był m.in. lobbystą Raytheon Company i urzędnikiem resortu obrony w administracji prezydenta George'a W. Busha.

W czerwcu poprzedni p.o. ministra obrony Patrick Shanahan poinformował, że nie chce być brany pod uwagę jako szef tego resortu. Na czele Pentagonu Shanahan zastąpił Jamesa Mattisa, który w grudniu 2018 roku nieoczekiwanie podał się do dymisji, a zatem od tej pory nie było stałego szefa resortu obrony.

Reklama

Mattis, emerytowany generał piechoty morskiej, odznaczony za męstwo weteran walk w wojnie w Zatoce Perskiej (1990-1991), w Afganistanie i Iraku, często spierał się z Trumpem w fundamentalnych kwestiach związanych z polityką bezpieczeństwa USA. Swą rezygnację ogłosił, gdy Trump, bez konsultacji z innymi najbliższymi doradcami w dziedzinie bezpieczeństwa narodowego, z Kongresem i z sojusznikami Stanów Zjednoczonych, zapowiedział natychmiastowe wycofanie sił amerykańskich w liczbie około 2 tys. i amerykańskiego personelu z północno-wschodniej Syrii.

Trump swoją decyzję, o której po raz pierwszy poinformował na Twitterze, uzasadniał tym, że siły koalicji „całkowicie pokonały Państwo Islamskie”. Opinii prezydenta nie podzielali nawet przedstawiciele jego własnej administracji, a zwłaszcza Mattis.

>>>Czytaj też: USA wysyła wojsko do Arabii Saudyjskiej. Pentagon zatwierdził decyzję