ikona lupy />
Udział banków kontrolowanych przez krajowy kapitał w aktywach polskiego sektora bankowego / Media

Komisja Nadzoru Finansowego niedawno opublikowała swój coroczny raport informujący o sytuacji banków. Ta analiza jest prawdziwą skarbnicą informacji na temat krajowego sektora bankowego. We wspomnianym raporcie KNF - u znajdziemy między innymi dane o tym, jaki udział rynkowy mają banki kontrolowane przez polski kapitał. Coroczne obliczenia nadzoru finansowego wskazują, że ten udział już po raz drugi z rzędu przekroczył 50%. Warto zdawać sobie sprawę, że taki wynik stawia Polskę w czołówce państw z Europy Środkowej i Wschodniej.

W 2018 r. repolonizacja banków zupełnie się zatrzymała

Na wstępie trzeba podkreślić, że przekroczenie przez polski kapitał pięćdziesięcioprocentowego udziału w sektorze bankowym nie jest zupełnie nową sytuacją. Po przeanalizowaniu danych Komisji Nadzoru Finansowego okazuje się, że już w 2017 r. banki kontrolowane przez zagranicznych inwestorów posiadały mniej niż 50% aktywów całego sektora. Udział rynkowy inwestorów zagranicznych z końca 2017 r. oraz 2018 r. wyniósł 45% - 46%. Oznacza to, że krajowy kapitał wówczas kontrolował 54% - 55% sektora bankowego. Warto zwrócić uwagę, że przed repolonizacją Pekao (w 2016 r.) analogiczny wynik oscylował na poziomie 43%. Nawet taka wartość procentowa była znacznie wyższa od wyniku z 2008 r. (28%). Odnotowano go bezpośrednio przed kryzysem finansowym, który ułatwił przejęcie m.in. Allianz Banku Polska, Pekao oraz Alior Banku przez krajowy kapitał.

Reklama

Udział polskiego kapitału w sektorze bankowym wynoszący około 55% to rezultat procesu, który rozpoczął się już pod koniec minionej dekady (zobacz poniższy wykres). Warto również podkreślić, że podobna jak obecnie proporcja między znaczeniem krajowych i zagranicznych właścicieli banków była widoczna w 1999 r. Wtedy krajowy kapitał także kontrolował niewiele ponad połowę aktywów polskiego sektora bankowego. Obecne realia są jednak zupełnie inne niż przed dwudziestu laty. Wystarczy tylko wspomnieć, że od stycznia 1999 r. do grudnia 2018 r. aktywa krajowych banków „urosły” o mniej więcej 240% (po uwzględnieniu inflacji). Sugestywne wydaje się też inne porównanie. Na początku 1999 r. aktywa banków kontrolowanych przez krajowy kapitał miały wartość około 170 mld zł. Analogiczny wynik z końca 2018 r. to już 1010 mld zł.

ikona lupy />
Zmiany udziału zagranicznego kapitału w sektorach bankowych w krajach Europy Środkowej, Południowej i Wschodniej / Media

Na Białorusi i Ukrainie banki są bardziej „udomowione”

Nawet w szczytowym okresie (2007 r. - 2008 r.) znaczenie zagranicznego kapitału dla polskiego sektora bankowego było mniejsze niż w kilku krajach Europy Środkowej, Południowej i Wschodniej. Świadczą o tym dane Raiffeisen Bank International (RBI), które zostały zaprezentowane w poniższej tabeli. To zestawienie przedstawia udział zagranicznych inwestorów w sektorach bankowych wybranych państw Europy Środkowej, Południowej i Wschodniej. Eksperci RynekPierwotny.pl wzięli pod uwagę dane RBI z końca 2007 r. oraz 2016 r. Te informacje wskazują, że inne kraje niż Polska nie osiągnęły znaczących rezultatów związanych z „udomowieniem” banków. Wyjątek stanowią Węgry, gdzie udział zagranicznych inwestorów w aktywach sektora bankowego spadł z 78% (koniec 2007 r.) do 60% (koniec 2016 r.). Dość istotna zmiana (spadek o 11 punktów procentowych) miała też miejsce w Czechach. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że pod koniec 2016 r. nasi południowi sąsiedzi nadal wyróżniali się wysokim udziałem zagranicznego kapitału w swoim sektorze bankowym (85%).

Ciekawa jest także sytuacja Słowacji, gdzie zaangażowanie zagranicznego kapitału w sektor bankowy wciąż utrzymuje się na ekstremalnie wysokim poziomie (koniec 2007 r. - 97%, koniec 2016 r. - 99%). Na przeciwnym biegunie znajdują się dwa kraje Europy Wschodniej, w których pod koniec 2016 r. zagraniczni inwestorzy kontrolowali około jedną trzecią sektora bankowego. Mowa o Białorusi i Ukrainie. Warto jednak zdawać sobie sprawę, że te dwa kraje są raczej niezbyt atrakcyjne dla bankowych inwestorów z państw wysokorozwiniętych (przede wszystkim Europy Zachodniej).

Autor: Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl