Brazylijczycy stanowią najliczniejszą grupę legalnie zamieszkałych w Portugalii cudzoziemców - pisze AFP, wskazując jako główny motyw tej nowej emigracji niepewność co do przyszłości gospodarczej Brazylii.

W Sao Paulo, stolicy finansowej Brazylii, wyczuwa się, że niepewność rośnie obecnie z dnia na dzień - ocenia agencja. "Wahaliśmy się między Miami a Lizboną, ale wybraliśmy ostatecznie Portugalię ze względu na bezpieczeństwo" - cytuje 44-letniego brazylijskiego restauratora.

740 Brazylijskich przedsiębiorców, którzy postanowili ostatnio zainwestować w Portugalii, skorzystało z tzw. złotych wiz, wprowadzonych w 2012 roku. Brazylijczycy są drugą najliczniejszą grupą przedsiębiorców po Chińczykach, którzy z nich skorzystali. Otrzymują pozwolenie na stały pobyt w zamian za zobowiązanie zainwestowania w nieruchomości co najmniej 500 tys. euro.

Brazylijski prezydent Jair Bolsonaro, były wojskowy, znany z rasistowskich i homofonicznych wypowiedzi - pisze AFP - sprawił, że również brazylijscy studenci zaczęli masowo przybywać na portugalskie uniwersytety. W 2017 roku ich liczba wzrosła o ponad 11 tys. - do obecnych 18 tys. według statystyki portugalskiego Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego. Zachętą dla nich jest również wspólny język i tradycje kulturowe.

Reklama

Największa gospodarka Ameryki Południowej, jaką jest gospodarka brazylijska, odnotowała w 2017 roku, jak również w roku następnym przyrost, który wyniósł zaledwie 1,1 proc. W tym roku, pierwszym roku prezydentury Bolsonaro, według prognoz rządowych wyniesie 0,8 proc.

Bolsonaro zapowiedział w tym tygodniu, że jego rząd jako głównym środkiem przywrócenia wzrostu gospodarczego zamierza posłużyć się ustawą, która pozwoli Brazylijczykom wycofywać część ich wpłat na fundusze emerytalne celem doraźnego przeznaczenia na konsumpcję. Według prezydenta powinno to pozwolić na ożywienie gospodarki. W środę Bolsonaro oświadczył, że środki na ten cel, jakie zamierza zastosować, dadzą rynkowi "zastrzyk" w wys. 11,2 mld dolarów.(PAP)