Rozpoznawanie trendów i wzorców w nawykach konsumentów to dla biznesu bardzo cenna informacja i część globalnego rynku danych. JPMorgan Chase & Co. szacuje, że w przyszłym roku rynek ten może osiągnąć wartość ponad 200 mld dolarów. Mimo to nie ma gwarancji, że wszystkie zdobyte informacje w prosty sposób przełożą się na sukces biznesowy.

„Nie ma dużych funduszy hedgingowych ani zarządzających aktywami, które nie realizowałyby inicjatyw dotyczących danych lub nie wykorzystywały w jakiś sposób danych alternatywnych” - mówi Michael Marrale, dyrektor generalny M Science, firmy, która dostarcza dane i analizy funduszom hedgingowym.

>>> Czytaj też: Hordyński: 5G z punktu widzenia społecznego i użytkowego to rewolucja [STUDIO DGP]

Oto niektóre źródła i dane, które są gromadzone:

Reklama

WiFi i urządzenia Bluetooth

Fundusze hedgingowe są szczególnie zainteresowane śledzeniem urządzeń łączących się z internetem, a WiFi i Bluetooth są do tego doskonałymi narzędziami.

Przechwytując sygnały, które emitują różne urządzenia, można pokazać „kiedy i gdzie pojawiają się nowe rzeczy na świecie” - twierdzi Hugh O’Connor, dyrektor ds. pozyskiwania danych w Eagle Alpha, który gromadzi alternatywne dane dla branży finansowej.

Firmy mogą śledzić np. liczbę urządzeń Roku, służących do strumieniowego przesyłania wideo lub opaski monitorujące aktywność Fitbit. Mogą monitorować długość czasu korzystania z tych urządzeń oraz ich przybliżone lokalizacje. Podobnie jest w przypadku samochód Tesla Model 3. Jeżeli kierowca korzysta z multimediów obsługujących Bluetooth, dostawca danych może przechwytywać informacje (np. lokalizację) podczas jazdy.

"Ze strony największych światowych firm zarządzających aktywami popyt na tego typu dane jest ogromny" – uważa Marrale.

Śledzenie lokalizacji

Dane pobrane z telefonu komórkowego mogą ujawnić w czasie rzeczywistym liczbę osób, które mają przy sobie urządzenia w określonym miejscu. To może pokazać, ilu użytkowników odwiedza konkretny sklep, supermarket czy fast food. Firmy mogą również monitorować pobieranie aplikacji, mierzyć ich popularność oraz to gdzie i kiedy są wykorzystywane do dokonywania zakupów.

Web Scraping, czyli pozyskiwanie danych z internetu

Fundusze hedgingowe tworzą specjalne, wewnętrzne jednostki, aby przeczesać największy magazyn danych, jakim jest internet. Przeglądają witryny, by tworzyć na zamówienie zbiory danych publicznych. Przykładowo, niektóre obejmują trendy cenowe dotyczące lotów linii lotniczych lub hoteli, inne dotyczą zapasów produktów oferowanych na stronie internetowej Groupon lub sprzedaży wysyłkowej towarów na stronie Amazon.com.

Analiza nastrojów w serwisach społecznościowych

Jak często ludzie tweetują na temat najnowszego iPhone'a firmy Apple? Czy najnowszy model sneakersów Nike jest hitem wśród nastolatków? Firmy zaczęły śledzić słowa kluczowe lub wyrażenia pojawiające się we wpisach na portalach społecznościowych, w tym na Facebooku i Instagramie, by ocenić, co myślą konsumenci. Informacje te mogą być mapowane do różnych firm, dostarczając wskazówek na temat popularności produktu lub usługi.

Dane karty kredytowej

Dane o transakcjach zawieranych przy użyciu kart kredytowych są na rynku wykorzystywane od lat. Biorąc pod uwagę potencjał i typ danych są one najbardziej cenione. Firmy mogą śledzić na przykład to, jakimi kwotami konsumenci obciążają swoje karty kredytowe, mogą monitorować paragony wysyłane mailem czy sprawdzać, które witryny akceptują usługi płatności online. Taki zestaw danych może sporo kosztować. „Cena za dostęp do danych z kart kredytowych może wahać się od 150 tys. dol. do ponad 1 mln dol. rocznie, w zależności od różnych cech, takich jak poziom szczegółowości” - mówi Daniel Goldberg, założyciel Alternative Data Analytics.

>>> Czytaj też: Cała prawda o aplikacji FaceApp. "Nie każdy rosyjski informatyk jest kumplem Putina" [WYWIAD]

Dane dotyczące zatrudnienia

Firmy mogą też zbierać informacje o publikowanych ofertach pracy, zmianach w wynagrodzeniach i ocenach wystawianych firmom w sieci przez pracowników. W tym celu mogą przeczesać strony internetowe takie jak Glassdoor, lub przekopać się przez dostępne dane urzędu podatkowego.

Z takich źródeł można pozyskać wiele ważnych informacji. Jeśli na przykład gigant technologiczny nagle zacznie poszukiwać specjalistów z branży opieki zdrowotnej, może to oznaczać, że pracuje nad nowym produktem lub usługą z dziedziny zdrowia. Natomiast masowe usuwanie ofert pracy ze strony internetowej firmy może być sygnałem, że firma ma problemy.