Kobiety korzystające z tej aplikacji płacą średnio rocznie 214 dol. różnego rodzaju opłat, podczas gdy mężczyźni tylko 182 dol., czyli aż o 18 proc. mniej. W skład tych kosztów weszły opłaty za opóźnienia w spłacie wierzytelności, za korzystanie z bankomatów, utrzymywanie zbyt niskiego salda czy prowizje. Lwią część kar stanowią debety – w tym zakresie kobiety ponoszą aż o 30 proc. wyższe koszty od mężczyzn.

- Głównym powodem takiego stanu rzeczy jest naszym zdaniem luka płacowa – powiedział współzałożyciel i CEO Stach Brandon Krieg. Uważa on, że kobiety zarabiają średnio około 20 proc. mniej od mężczyzn, więc są w większym stopniu narażone na ponoszenie różnego rodzaju karnych opłat.

W 2017 roku Amerykanie zapłacili bankom z tytułu zaciągnięcia debetu 34,3 mld dol. Wynika to częściowo z tego, że średnia opłata za przekroczenie stanu konta wzrosła z 20 do 30 dol. W zeszłym roku cztery największe banki w USA zarobiły tego tytułu 5,1 mld dol.

>>> Polecamy: Jak Polska banki udomowiła. Udział krajowego kapitału przekracza już 50 proc.

Reklama