Regulacja została zatwierdzona przez turecki parlament już w marcu ubiegłego roku, uzyskując również wsparcie ze strony partii rządzącej prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana.

Przepisy zobowiązują wszystkich dostawców treści w internecie do uzyskania licencji na emisję od tureckiego urzędu RTUK (Najwyższej Rady Radia i Telewizji), który będzie też nadzorował wszystkie pojawiające się w sieci publikacje. Wydawcy, którzy nie dostosują się do obowiązujących w kraju przepisów, mogą narazić się na karę grzywny bądź utratę uprawnień do nadawania, po trzech miesiącach ich wcześniejszego zawieszenia.

Nowe prawo stanowi, że w przypadku stwierdzenia niezgodności postępowania nadawcy z wymogami regulacji, będzie on miał 30 dni na dostosowanie swojej działalności do przepisów.

Wchodzącym w życie przepisom podlegać mają nie tylko platformy internetowe i serwisy publikujące treści dostępne za opłatą, ale również te witryny i aplikacje, które oferują darmowy dostęp do swoich materiałów.

Reklama

Krytycy zmian w prawie argumentują, że legislacja ta pomoże tureckiemu rządowi zwiększyć nadzór nad mediami, które w znacznej mierze już teraz znajdują się pod kontrolą władzy.

>>> Czytaj też: Turcja coraz silniej cenzuruje: tym razem chodzi o RTV w internecie