Władze Cypru zwróciły się w liście do KE o relokację 5 tys. osób, ubiegających się o azyl w tym państwie, do innych krajów UE. Do tego śródziemnomorskiego kraju z miesiąca na miesiąc przybywa coraz więcej migrantów. KE informuje, że przeanalizuje prośbę Nikozji.

Władze Cypru napisały list do Komisji Europejskiej, w którym zwracają się o pilną pomoc w przeniesieniu 5 tys. osób, ubiegających się o azyl do innych krajów Unii, ponieważ – jak argumentuje rząd w Nikozji – kraj ma trudności z radzeniem sobie z tym problemem z uwagi na liczbę migrantów.

List został wysłany do KE przez ministra spraw wewnętrznych Konstantinosa Petridisa, który opisuje w nim trudną sytuację na wyspie, wynikającą z napływu migrantów i trudności we współpracy z władzami tureckimi. Polityk wzywa też wszystkie państwa UE, aby zadeklarowały, ile osób zamierzają przyjąć w ramach relokacji spośród 5 tys. migrantów. Relokacja miałaby odbyć się na podstawie "dwustronnych umów".

O sprawę tę była pytana we wtorek w Brukseli Komisja Europejska. "Otrzymaliśmy list i analizujemy go. Komisja Europejska monitoruje sytuację na Cyprze. Jesteśmy w stałym kontakcie z cypryjskimi władzami. Komisja i unijne agencje są gotowe, żeby zwiększyć pomoc (dla Cypru), jeśli okaże się to potrzebne" – odparła rzeczniczka KE Annika Breidthardt.

Nie chciała jednak komentować kwestii wniosku Cypru o relokację uchodźców do innych państw Unii.

Reklama

Choć dzięki umowie zwartej między UE i Ankarą w 2016 r. powstrzymano napływ migrantów do Unii przez terytorium Turcji, problem nie zniknął w przypadku Cypru. To dlatego, że północna część wyspy od 1974 r. jest zajęta przez wojska tureckie. Konflikt pomiędzy Nikozją i Ankarą co do statusu wyspy pozostaje nierozwiązany. Podział wyspy ułatwia migrantom przedostawanie się na terytorium UE.

Według danych rządu w Nikozji w 2017 r. liczba wniosków o udzielenie azylu w liczącym 850 tys. mieszkańców Cyprze w porównaniu z 2016 r. wzrosła o ponad 50 proc. i wyniosła ok. 4,6 tys. W 2018 r. powyższy trend utrzymywał się: liczba ta wzrosła o 69 proc. W tym roku - jak informuje cypryjskie MSW - sytuacja nadal pogarsza się. W okresie od stycznia do czerwca 2019 r. wniosków o azyl było o ponad 130 proc. więcej (prawie 7 tys.) w porównaniu z pierwszymi sześcioma miesiącami 2018 r.

Minister Petridis w liście podkreślił, że Republika Cypryjska pilnie potrzebuje natychmiastowej pomocy, biorąc pod uwagę niespotykaną liczbę przybywających. Wskazał też, że Turcja w tej kwestii systematycznie odmawia współpracy z właściwymi organami Republiki. Podkreślił również, że przy populacji liczącej 850 tys. osób Cypr jest krajem przyjmującym najwięcej migrantów, biorąc pod uwagę liczbę wniosków o azyl na mieszkańca.

"Zgodnie z art. 80 traktatu o funkcjonowaniu UE wzywam wszystkie państwa członkowskie do złożenia obietnic dotyczących relokacji 5000 osób z Cypru na podstawie umów dwustronnych, z priorytetem dla osób wymagających szczególnego traktowania, w celu znacznego złagodzenia nieproporcjonalnej presji i poważnych wyzwań, przed którymi stoją zarówno władze, jak i struktury społeczne kraju" - napisał Petridis w liście cytowanym przez cypryjską agencję CNA.

Sprawa relokacji uchodźców w UE od lat budzi sporo kontrowersji. Domagają się jej kraje południa Europy, do których przybywa najwięcej migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Część krajów, w tym te należące do Grupy Wyszehradzkiej, jest jednak sceptycznych wobec tego rozwiązania.

KE zaskarżyła w styczniu 2018 roku w unijnym trybunale decyzję trzech państw środkowoeuropejskich - Polski, Czech i Węgier - by nie uczestniczyć w jednorazowym programie rozdzielenia uchodźców, którzy dotarli do Grecji i Włoch, składając tam wnioski o azyl.

Realizacja programu zakończyła się po dwóch latach we wrześniu 2017 roku, przy czym inne państwa unijne przejęły z Grecji i Włoch tylko nieco ponad 32 tys. osób spośród łącznie 160 tys., których akcja ta miała objąć. Wyrok w tej sprawie jeszcze nie zapadł.

W 2018 r. o azyl na Cyprze ubiegali się przede wszystkim obywatele: Syrii, Indii, Bangladeszu, Pakistanu, Kamerunu i Egiptu.

>>> Czytaj też: Skala migracji znów zaskoczyła urzędników. Cudzoziemcy czekają, pracodawca płaci