ikona lupy />
DGP
Kościół budzi emocje jak mało która instytucja życia społecznego. W związku z tym najłatwiej trafić na publikacje pisane w kontrze, w celu zdemaskowania jakiegoś problemu związanego z jego funkcjonowaniem. Problemu prawdziwego lub też wydumanego. W naturalny sposób po drugiej stronie powstają teksty tworzone w kontrze do kontry. Czyli broniące Kościoła przed jego wrogami. Prawdziwymi bądź wyimaginowanymi.
Wlekły zmieścił się pomiędzy tymi skrajnościami. Pomysł na tę książkę od początku był jasny – chodziło o pokazanie Kościoła przechodzącego wielką zmianę, którą zaaplikował mu papież Franciszek. Zmianę, z której w Polsce nie bardzo zdajemy sobie sprawę. Od czasu śmierci Jana Pawła II rodzime media mocno ograniczyły zainteresowanie tym, co się dzieje w Watykanie. W końcu nie jest już tak bardzo nasz, jak był w latach 1978–2005. A skoro nie wiemy, co się dzieje w otoczeniu duchowego przywódcy wspólnoty katolickiej, to co tu dopiero mówić o tym, jak nowy papież wpływa na zmianę oblicza katolicyzmu w odległych zakątkach świata.
Reklama
Cały artykuł przeczytasz w Magazynie Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP