Sprzedaż za granicę spadła w czerwcu aż o 8 proc. w porównaniu do wyniku sprzed roku. Tak dużego spadku nie notowano od lipca 2016 roku. Z kolei import spadł w czerwcu o 4,4 proc.

Dane o handlu zagranicznym pokazują, że największej gospodarce Europy, która jest uzależniona od eksportu, grozi zsunięcie się pod kreskę. Niemiecka gospodarka, będąca kiedyś motorem wzrostu w regionie, w tym roku może urosnąć zaledwie o 0,5 proc. – wynika z prognoz. Gorszy wynik odnotują tylko Włochy.

Tymczasem na horyzoncie nie widać czynników, które zapowiadałyby poprawę tej sytuacji. USA i Chiny, które są kluczowymi partnerami handlowymi dla Niemiec, pogrążają się w coraz ostrzejszej wojnie handlowej. Jest to bardzo niekorzystne dla niemieckich firm. Wiele z nich, takich jak Continental, Daimler, BASF czy Lufthansa, w czasie ostatnich tygodni obniżyły prognozy zysków z powodu obaw o pogorszenie się sytuacji geopolitycznej.

Ekonomiści z Commerzbanku obawiają się, że Chiny są w przededniu fundamentalnej zmiany sposobu zarządzania gospodarką. Zamiana taka może mieć poważne reperkusje dla Niemiec i strefy euro.

Reklama

„Wiele wskazuje na to, że Chiny wejdą na austriacką ścieżkę, akceptując protekcjonizm i zmniejszenie wzrostu gospodarczego, zaś wycofają się z dużych działań stymulujących gospodarkę, które jak dotąd nie przynosiły dużych efektów” – komentuje Joerg Kramer, główny ekonomista Commerzbanku.

Commerzbank obniżył prognozy wzrostu PKB dla Niemiec i strefy euro na 2020 roku do poziomów odpowiednio 0,8 proc. i 0,7 proc.

Czytaj więcej o gospodarczych problemach Niemiec:

>>> Wojna handlowa zaczyna dusić Niemcy. "Twierdza się rozpada"

>>> Produkcja przemysłowa w Niemczech runęła. To największy spadek od dekady