Zajmujące miliony hektarów torfowiska Syberii od tysięcy lat mozolnie magazynowały w sobie węgiel, pochłaniając CO2 z powietrza. Jednak z powodu globalnego ocieplenia obszary te, zamiast gromadzić dwutlenek węgla, zaczynają gazy cieplarniane szybko uwalniać – nie tylko z powodu pożarów.

O torfowiskach i lasach Syberii zrobiło się głośno, kiedy zaczęły je niszczyć katastrofalne pożary. Sytuacja jest wyjątkowa – płoną miliony hektarów tajgi oraz torfowisk. Ogień pojawia się także w północnej części Syberii w obszarach Arktyki.

"Został przekroczony punkt krytyczny, związany z poziomem wody w torfowiskach oraz glebach leśnych. Ponieważ gleba jest niezwykle sucha, dochodzi do zapłonu torfu i ściółki leśnej - w sposób naturalny lub z powodu podpaleń" – mówi w rozmowie z PAP badacz torfowisk prof. Mariusz Lamentowicz z UAM.

Ryzyko pożaru na torfowiskach rośnie z globalnym ociepleniem - zaznacza naukowiec.

Mokradła Zachodniej Syberii bada on wraz z dr. hab. Michałem Słowińskim z Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania oraz Dominiką Łuców z UAM. Sprawdzają oni, jak torfowiska reagują na zmiany klimatu - dziś i dawniej. Chcą też poznać częstotliwość i siłę pożarów w relacji do zmian poziomu wody w torfowiskach.

Reklama

Ryzyko pożarów to jednak niejedyne zagrożenie dla torfowisk związane ze zmianami klimatu. W związku z globalnym ociepleniem krucha równowaga pomiędzy temperaturą a ilością wody potrzebną tamtejszej faunie do życia może zostać naruszona. Przez to torfowiska mogą zacząć znikać. I zamiast magazynować węgiel - uwalniają go do atmosfery.

>>> Czytaj też: Upał zabija - również Polaków. Klimatolog: To efekt zmian klimatu

Na mapach satelitarnych Syberii widać ogromne, bezludne tereny, poprzetykane malowniczymi jeziorkami. Między nimi rozciągają się torfowiska - niedostępne tereny podmokłe. To obszary zaanektowane przez mchy, porosty, roślinność torfową czy niewielkie drzewa i zarośla. Nie są to miejsca przyjazne dla człowieka. Nie tylko ze względu na wodę, którą przesiąknięte są rośliny - ale i dlatego, że płytko pod jej powierzchnią zaczyna się wieczna zmarzlina. A ona - przynajmniej do tej pory - nigdy nie rozmarzała tak szybko. Globalne ocieplenie sprawia, że te skute "wiecznym lodem" obszary zaczynają tajać. To zły znak dla tamtejszych torfowisk.

"Torfowiska zajmują zaledwie 3 proc. powierzchni Ziemi, ale magazynują ponad 30 proc. węgla organicznego" - mówi w rozmowie z PAP dr hab. Michał Słowiński.

Aby uświadomić sobie, jak bogate w węgiel są torfowiska, wystarczy sobie przypomnieć, że torf wykorzystywany jest jako surowiec energetyczny: tradycyjnie używano go do palenia w piecach. Cały węgiel, który w torfowiskach się znajduje, pochodzi przede wszystkim z dwutlenku węgla, który dawniej rośliny torfowisk wbudowały do swoich tkanek. W ich szczątkach węgiel nadal jest uwięziony... o ile panują odpowiednie warunki.

Dr Słowiński informuje, średnia grubość torfu na torfowisku Zachodniej Syberii wynosi od 1 do 7 metrów. To ogromna ilość węgla, którą poprzednim pokoleniom roślin udało się zgromadzić. Jednak podobnie jak magazyny, np. żywności - również i naturalne magazyny węgla potrzebują odpowiednich warunków, aby to, co gromadzą - przechować długi czas.

Geograf podkreśla, że torfowisko nie może być zbyt suche. Wtedy nie tylko rośnie ryzyko pożaru, ale też materia organiczna jest szybko "zużywana" przez organizmy żywe i w rezultacie węgiel, mozolnie gromadzony latami przez rośliny, trafia z torfowisk do atmosfery. Kiedy torfowiska szybko wysychają, mówi się, że wręcz "dymią one węglem".

Natomiast jeśli torfowisko zostanie podtopione, wówczas zmniejsza się ilość dwutlenku węgla, wychwytywanego przez tamtejsze rośliny. Co więcej, pod wodą zaczynają zachodzić beztlenowe procesy gnilne i wydziela się metan - gaz cieplarniany jeszcze bardziej przyspieszający globalne ocieplenie, niż dwutlenek węgla.

Obie sytuacje sprawiają, że torfowiska - zamiast przeciwdziałać globalnemu ociepleniu - jeszcze bardziej je przyspieszają. "Kiedy ogrzewamy Ziemię, torfowiska na wysokich szerokościach geograficznych rozmarzają i emitują węgiel - w postaci dwutlenku węgla czy metanu" - streszcza geograf.

"Musimy dbać o klimat, aby nie zwiększała się emisja gazów cieplarnianych takich, jak dwutlenek węgla czy metan" – mówi. Jak dodaje, jednym z rozwiązań jest przechodzenie państw na odnawialne źródła energii.

Badacz jednak dodaje, że także na teranie Polski istnieją mokradła, torfowiska, zwane często bagnami. "Powinniśmy je chronić i robić wszystko, by funkcjonowały jak najlepiej dla nas i następnych pokoleń. Nie tylko ze względów ‘klimatycznych’, ale również dlatego, że są po prostu piękne!" – podsumowuje dr Słowiński.

>>> Czytaj też: Naukowcy: Nagrzewanie się wody prowadzi do natychmiastowej śmierci koralowców