W cieniu wprawionych medialnie organizacji jawnościowych działa coraz więcej małych stowarzyszeń, które utrudniają lokalnym władzom ukrywanie niewygodnych faktów.
Miesiąc przed wyborami samorządowymi Stowarzyszenie mieszkańców Miasto Ursynów urządza happening przed dzielnicowym ośrodkiem kultury. Wydarzenie jest reklamowane jako „podwieczorek poetycki”. W jego trakcie miejscowi aktywiści odczytują przez megafon ponad 200 wydrukowanych komentarzy napisanych przez internetowych trolli.
Stowarzyszenie przez kilka miesięcy bacznie przyglądało się dyskusji na temat wyborów samorządowych w mediach społecznościowych i zidentyfikowało kilkadziesiąt fikcyjnych kont na Facebooku, które popierały burmistrza. Kampanie przeciwko dezinformowaniu opinii publicznej w sieci to tylko mały wycinek batalii o transparentność działań miejscowych władz toczonej przez Miasto Ursynów.
– Pytaliśmy burmistrza, dlaczego w centrum sportu i rekreacji powstało nowe stanowisko wicedyrektora i dlaczego to człowiek zaangażowany w kampanię wyborczą dostał tę pracę. Zwracaliśmy się do IPN i PAN w kwestii dekomunizacji czterech ulic na Ursynowie. Wyciągaliśmy z urzędu dokumenty na temat budowy biurowca Polkomtela, w wyniku której usunięto ponad 300 drzew i zasypano staw. Chroniliśmy pl. Wielkiej Przygody przed zabudową – nagrywaliśmy na wideo wypowiedzi mieszkańców i robiliśmy zdjęcia dronem, a później bombardowaliśmy radnych miasta e-mailami w tej sprawie. Plac udało się uratować – mówi Piotr Przytuła ze stowarzyszenia Miasto Ursynów.
>>> CAŁY TEKST W WEEKENDOWYM WYDANIU DGP
Reklama