W wysłuchaniu swoje racje przedstawią m.in. Google, Facebook i Amazon. Według Reutera procedura ma objąć również inne koncerny z branży nowych technologii.

W lipcu francuski Senat przyjął ustawę o 3-proc. podatku, którym będą obłożone przychody z usług cyfrowych świadczonych w tym kraju przez firmy, których roczny globalny obrót przekracza 750 mln euro, a na terytorium Francji - 25 mln euro.

Przedstawicielstwo Handlowe USA rozpoczęło w związku z tą decyzją postępowanie wyjaśniające ws. podatku, który został nazwany przez urzędników "nierozsądnym". Według Reutera po 26 sierpnia, kiedy kończy się termin konsultacji publicznych, Stany Zjednoczone mogą nałożyć na francuskie towary nowe cła oraz wprowadzić inne ograniczenia handlowe.

Dyrektor Facebooka ds. globalnych kwestii podatkowych Alan Lee we własnym oświadczeniu poinformował, iż francuski podatek "stwarza trudności dla modelu biznesowego Facebooka i będzie czynnikiem negatywnie wpływającym na wzrost i innowacyjność w gospodarce cyfrowej".

Reklama

Przedstawiciel prawny Google'a ds. polityki handlowej Nicholas Bramble oświadczył z kolei, że "francuski podatek to gwałtowne odejście od dawno ustalonych reguł opodatkowania, które skupia się na uderzeniu w konkretne rodzaje firm" i które "najpewniej doprowadzi do konfliktu wokół tego, czy określone usługi cyfrowe były świadczone we Francji, czy też w innym regionie".

Firmy reprezentować ma wiceprezes ds. polityki w Radzie Branży Technologii Informacyjnych Jennifer McCloskey, która uważa, że podatek "jest martwiącym precedensem, niepotrzebnym odejściem od ruchu w stronę stabilnych i długotrwałych polityk podatkowych na gruncie międzynarodowym i może nieproporcjonalnie dotknąć firmy z siedzibami w USA". Według organizacji "istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że koszty stworzone przez ten podatek będą przenoszone na inne części łańcucha dostaw".

Agencja Reutera cytuje pisemne oświadczenie dyrektora Amazona ds. międzynarodowych spraw podatkowych Petera Hiltza, który stwierdził, iż ponad 10 tys. francuskich małych i średnich firm, które wykorzystują platformę koncernu do sprzedaży swoich towarów, może się liczyć z podwyższeniem o 3 proc. prowizji od sprzedaży we Francji od 1 października.

Po decyzji Francji o utworzeniu podatku cyfrowego dla wielkich firm technologicznych podobne decyzje zapowiedziały inne europejskie państwa, takie jak Austria, Wielka Brytania, Hiszpania i Włochy - przypomina agencja Reutera.

>>> Czytaj też: Trump oskarża Google'a o "bardzo nielegalne" działania przed wyborami