Izraelskie siły powietrzne przeprowadziły co najmniej jeden atak na magazyn broni w Iraku; to najprawdopodobniej pierwsze bombardowanie Iraku przez Izrael od blisko 40 lat - podał w piątek dziennik "New York Times".

Amerykańska gazeta cytuje wysokiego rangą przedstawiciela służb wywiadowczych jednego z państw bliskowschodnich, który poinformował, że 19 lipca Izrael zbombardował bazę na północy Iraku. Z kolei dwóch urzędników amerykańskich powiedziało "NYT", że Izrael dokonał w ostatnich dniach w Iraku kilku ataków z powietrza.

Źródło w irackiej armii potwierdziło, że 19 lipca doszło do ataku na bazę i że zginęły w nim trzy osoby, w tym obywatel Iranu.

Według źródeł "NYT" celem przynajmniej jednego ataku był magazyn wykorzystywany przez Iran do transportu broni do Syrii. "Atak może zdestabilizować Irak i mocniej uwikłać ten kraj w konflikt amerykańsko-irański" - zauważa dziennik. Pokazuje też - zdaniem "NYT" - "ekspansję kampanii wojskowej, którą Izrael prowadzi przeciwko irańskim celom w Syrii".

AFP zauważa, że choć Izrael wielokrotnie uderzał w irańskie cele w Syrii, to rozszerzenie tych działań na Irak, gdzie izraelskie lotnictwo zaatakowało w 1981 roku reaktor jądrowy Tammuz 1, "może zaszkodzić relacjom między Bagdadem a Waszyngtonem". USA są bliskimi sojusznikami Izraela i Irak obwinia Stany Zjednoczone o wyrażenie zgody na izraelski atak na obiekty w Iraku - pisze z kolei "NYT".

Reklama

Dziennik podaje, że w ostatnich trzech miesiącach w Iraku doszło do czterech ataków na magazyny broni kontrolowane przez związane z Iranem szyickie milicje. Trzykrotnie bombardowano magazyny Oddziałów Mobilizacji Ludowej (PMU) w prowincji Salah ad-Din, na północy kraju, a czwarty atak wymierzony był w bazę w Bagdadzie wykorzystywaną przez policję federalną i milicje.

W reakcji na bombardowania iracki doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Falih aj-Fadżad oświadczył w czwartek, że Irak chce uniknąć stawania po którejś ze stron w jakimkolwiek konflikcie między Iranem a innymi krajami oraz nie chce być "wciągany w wojnę". Dodał, że "wstępne śledztwo" wykazało, iż eksplozje były "częściowo zaplanowane za granicą".

Kierownictwo izraelskiej armii nie odpowiedziało na pytania o ataki, a zapytany o sprawę podczas wizyty w Kijowie premier Izraela Benjamin Netanjahu odpowiedział, że "Iran nigdzie nie ma immunitetu".

>>> Czytaj też: Reparacje wojenne. "Tagesspiegel": Moralnie Niemcy mają dług wobec Polski