Źródło "Scottish Sun" tłumaczyło, że 40-letnia polityk zmagała się od miesięcy z pogodzeniem kariery politycznej z wychowywaniem dziecka, które przyszło na świat w październiku ub.r.

Rozmówcy gazety dodali, że "wydarzenia w Westminsterze nie pomagały" w jej decyzji, podkreślając, że Szkotka "nie może bronić (polityki Johnsona) - to toksyczne i stoi w sprzeczności z tym, o co ona sama walczyła" w życiu publicznym.

W przeprowadzonym wczesnym latem procesie wyboru następcy premier Theresy May Davidson poparła rywala Johnsona, ówczesnego ministra spraw zagranicznych Jeremy'ego Hunta, który po przegranej został zwolniony z rządu.

Po zwycięstwie Johnsona szefowa struktur torysów w Szkocji mówiła ostrożnie, że "oceni jego rządy na podstawie jego działań", dodając, że "z absolutną otwartością i szczerością powiedziała mu, że nie był jej wyborem".

Reklama

Nie jest jasne, czy Davidson zrezygnuje także z mandatu posłanki do szkockiego parlamentu.

Doświadczona polityk, która pełni stanowisko szefowej Partii Konserwatywnej w Szkocji od 2011 roku, jest uważana za jednego z najbardziej popularnych przedstawicieli liberalnego skrzydła ugrupowania i była wielokrotnie wymieniana przez komentatorów jako potencjalna przyszła liderka torysów, dzięki serii sukcesów w Szkocji.

Z Londynu Jakub Krupa (PAP)