Podniesienie minimalnego wynagrodzenia do 2600 zł oraz minimalnej stawki godzinowej do 17 zł to absolutnie rekordowa podwyżka - powiedziała PAP minister rodziny, pracy i polityki społecznej Bożena Borys-Szopa. Polacy chcą i powinni zarabiać więcej - podkreśliła.

Na konferencji w Łowiczu, po zakończeniu posiedzenia rządu, premier Mateusz Morawiecki poinformował, że od 2020 r. minimalne wynagrodzenie za pracę wzrośnie do 2600 zł.

"Podniesienie minimalnego wynagrodzenia do 2600 zł oraz minimalnej stawki godzinowej do 17 zł to absolutnie rekordowa podwyżka. Pensja minimalna wzrośnie tym samym o 350 zł, czyli 15,6 proc., a stawka godzinowa o 2,30 zł w porównaniu z rokiem poprzednim. Pragnę podkreślić, że jest to odpowiednio o 254,40 zł i 1,70 zł więcej od ustawowego minimum. Od 2015 roku minimalne wynagrodzenie wzrośnie aż o 850 złotych" - powiedziała minister Borys-Szopa.

Wskazała, że podniesienie minimalnego wynagrodzenia pozytywnie wpłynie na sytuację finansową gospodarstw domowych. "Polacy chcą i powinni zarabiać więcej" - podkreśliła.

Borys-Szopa przypomniała, że od przyszłego roku z minimalnego wynagrodzenia zostanie wyłączony dodatek stażowy.

Reklama

"W przypadku wieloletnich pracowników, zarabiających najmniej, będzie to realna podwyżka wynagrodzenia, a dodatek stażowy w końcu zacznie pełnić swoją rolę motywacyjną i będzie formą docenienia doświadczenia takiego pracownika" - zaznaczyła.

Na sobotniej konwencji PiS zapowiedziano, że pensja minimalna wzrośnie od 1 stycznia 2020 r. do 2600 zł, do końca 2020 r. do 3000 zł, a do końca 2023 r. do 4000 zł.

Obecnie płaca minimalna wynosi 2250 zł, a minimalna stawka godzinowa 14,70 zł.

>>> Czytaj też: Narodziny PiSonomiki. Jakie skutki dla gospodarki będzie miało podniesienie pensji minimalnej? [ANALIZA]