Światowy sektor opieki zdrowotnej to pierwsza linia leczenia osób cierpiących z powodu zmian klimatu. Zgodnie z najnowszym dużym badaniem dotyczącym śladu węglowego w branży medycznej, sektor ochrony zdrowia musi zwrócić uwagę na to, co sam produkuje

Sektor opieki zdrowotnej uwalnia rocznie 4,4 proc. globalnej sumy gazów cieplarnianych – to tyle, ile emituje rocznie 514 elektrowni węglowych. Gdyby przemysł medyczny był krajem, zajmowałby piąte miejsce pod względem produkcji zanieczyszczeń.

„W ciągu ostatniego ćwierćwiecza ślad węglowy w służbie zdrowia był ignorowany przez ludzi zajmujących się zmianami klimatu” – czytamy w raporcie przygotowanym przez niezależną grupę Health Care Without Harm. Autorzy opracowania wezwali jednocześnie przemysł medyczny do redukcji emisji CO2 do zera netto do 2050 roku.

Około 71 proc. emisji pochodzi ze źródeł pośrednich w ramach łańcucha dostaw – produkcji, transportu, wykorzystywania i unieszkodliwiania farmaceutyków i wyrobów medycznych. Emisje bezpośrednie to ok. 17 proc. całego śladu węglowego.

Ponad połowa emisji w sektorze wiąże się ze zużyciem energii. Zgodnie z raportem, można dokonać redukcji poprzez przejście na energię odnawialną tam, gdzie to możliwe oraz poprzez zastosowanie czystszych środków transportu. Raport wzywa rządy do opracowania planów działania dla dekarbonizacji opieki zdrowotnej zgodnych z celami klimatycznymi ustalonymi w porozumieniu paryskim.

Reklama

Jak podsumowali autorzy, „celem sektora zdrowotnego jest w końcu zapobieganie chorobom, upowszechnienie ubezpieczenia zdrowotnego, a osiągnięcie globalnego celu klimatycznego, jakim jest zerowa emisja netto, musi się z tym łączyć”.

>>> Czytaj też: Rewolucja w energetyce. Inwestycje w czyste źródła są gigantyczne, a będą jeszcze większe [WYKRESY]