"Takie kroki, jeśli zostaną wdrożone, stanowiłyby poważne naruszenie prawa międzynarodoweg" - oświadczył Guterres - Byłoby to druzgocące dla możliwości ożywienia negocjacji i pokoju regionalnego i poważnie podważyłoby możliwość rozwiązania konfliktu poprzez utworzenie dwóch państw".

Wcześniej zaniepokojenie wyraziło także ministerstwo spraw zagranicznych Rosji, które stwierdziło, że realizacja planów izraelskiego premiera może spowodować "gwałtowny wzrost napięć w regionie i pogrzebanie nadziei na długo oczekiwany pokój między Izraelem i jego arabskimi sąsiadami".

Netanjahu oświadczył we wtorek, że jeśli wygra przyszłotygodniowe wybory parlamentarne, ogłosi aneksję Doliny Jordanu. Wyjaśnił, że zamierza włączyć do Izraela wszystkie osiedla żydowskie na całym Zachodnim Brzegu Jordanu, ale zrobi to dopiero po ogłoszeniu przez Stany Zjednoczone planu pokojowego dla Bliskiego Wschodu i konsultacji z prezydentem USA Donaldem Trumpem.

Dolina Jordanu rozciąga się od Morza Martwego na południu do izraelskiego miasta Bet Szean na północy. Zajmuje powierzchnię ok. 2400 km kwadratowych i stanowi ok. 30 procent terenów Zachodniego Brzegu Jordanu. Ocenia się, że w Dolinie i w rejonie północnych brzegów Morza Martwego mieszka ok. 65 tys. Palestyńczyków i 11 tys. izraelskich osadników.

Reklama

Izrael zajął Zachodni Brzeg Jordanu, Strefę Gazy i wschodnią część Jerozolimy w wyniku wojny sześciodniowej w roku 1967. W 2005 roku Izraelczycy wycofali się ze Strefy Gazy, lecz setki tysięcy żydowskich osadników pozostają we Wschodniej Jerozolimie i na Zachodnim Brzegu. Sprzeciwiają się temu Palestyńczycy. (PAP)