Polska najprawdopodobniej znajdzie się w gronie państw, które nie wypełnią unijnego celu na rok 2020, będzie jednak musiała przyspieszyć rozwój odnawialnych źródeł, a na nadrobienie opóźnień otrzyma tylko dodatkowy rok.

W związku z wejściem w życie przepisów pakietu "Czysta energia dla wszystkich Europejczyków" polski rynek mocy będzie musiał przejść procedurę oceny pod kątem tego, czy problem wystarczalności mocy, tym razem na poziomie europejskim, wciąż istnieje, wynika z raportu Forum Energii pt. "Małymi krokami do wielkich zmian. Wpływ pakietu 'Czysta energia dla wszystkich Europejczyków' na energetykę".

"Unia Europejska dąży do przestawienia dużej części produkcji energii na odnawialne źródła - i jest to trend nieodwracalny. U podstaw leży realizacja unijnego celu w wysokości co najmniej 32 proc. OZE w 2030 r., co ma przyczynić się do obniżki emisji CO2 i realizacji zobowiązań międzynarodowych wynikających m.in. z Porozumienia paryskiego. Mimo braku wiążących celów krajowych, duże uprawnienia Komisji Europejskiej do kontrolowania rozwoju OZE przez państwa członkowskie powinny się przyczynić do skutecznej realizacji unijnych ambicji" - czytamy w raporcie.

Choć nowe jednostki OZE tracą przywileje w przyłączaniu do sieci, to nowa struktura rynku podporządkowana jest rozwojowi OZE i ich integracji z systemem. Jednocześnie elektrownie oparte na wysokoemisyjnych paliwach kopalnych, takich jak węgiel, będą mieć coraz mniejsze możliwości korzystania z pomocy publicznej, zaznaczono.

"Nowoczesny unijny rynek energii ma uwolnić potencjał tkwiący w bardzo dużej liczbie małych wytwórców energii. Stąd pakiet wprowadza i promuje nowe podmioty na rynku - prosumentów, społeczności energetyczne, podmioty indywidualne lub działające wspólnie, np. mieszkańców budynków jednorodzinnych, wielomieszkaniowych, przedsiębiorstwa czy organy lokalne" - czytamy dalej.

Reklama

Z kolei realizacja unii energetycznej oznacza, że współpraca na poziomie unijnym oraz regionalnym stanie się podstawą tworzenia polityki energetycznej przez państwa członkowskie. Krajowe plany energetyczno-klimatyczne będą drogowskazem dla branży, inwestorów oraz wszystkich uczestników transformacji. W ich tworzeniu coraz większą rolę będzie odgrywać Komisja Europejska oraz unijne państwa sąsiednie. Współpraca regionalna w wielu obszarach będzie obowiązkowa. Stworzenie wspólnego europejskiego systemu energetycznego jest zadaniem niełatwym, ale pozwoli obniżyć ceny energii w UE, umożliwi przepływ wiedzy i doświadczeń oraz zwiększy bezpieczeństwo dostaw, uważają autorzy raportu.

Obowiązek wprowadzenia kolejnych unijnych zasad rynkowych spowoduje, że zmniejszy się bariera wejścia na rynek wytwórcy energii, dzięki czemu pojawi się wiele nowych podmiotów odnawialnych źródeł energii. Zmiany obejmą wszystkie poziomy - od sieci dystrybucyjnej po funkcjonowanie połączeń transgranicznych. Zadaniem operatorów systemów dystrybucyjnych będzie zapewnienie skutecznego funkcjonowania na rynku źródłom rozproszonym oraz włączenie odbiorców i magazynów energii. Zwiększy się konkurencja, w tym ponadgraniczna. Wzrośnie handel energią elektryczną pomiędzy państwami, a nadzór nad nim będą sprawować nowo powołane Regionalne Centra Koordynacyjne.

"Wzrost cen uprawnień do emisji CO2, rosnące koszty paliw, nakłady na nowe jednostki wytwórcze i sieciowe wywołały lawinowe podwyższenie cen energii w całej Europie. Skala inwestycji związanych z odstawieniami, modernizacją oraz budową nowych jednostek jest ogromna. Wprowadzenie realnej konkurencji pomiędzy sprzedawcami energii może częściowo powstrzymać wzrosty cen. Wyzwaniem dla rządu jest stworzenie skutecznych mechanizmów polityki socjalnej, które zneutralizują te podwyżki. Po ograniczeniu stosowania cen regulowanych ta polityka będzie odgrywać główną rolę w walce z ubóstwem energetycznym i w ochronie odbiorców wrażliwych" - wskazano także w materiale.

Pakiet "Czysta energia" ogranicza również przyznawanie pomocy publicznej dla jednostek konwencjonalnych, w szczególności węglowych, emitujących duże ilości CO2.

"Rynek mocy to ostateczność, o ile udowodnimy, że mechanizmy rynkowe, także w ujęciu ponadkrajowym, nie rozwiązują problemu. U podstaw takiego podejścia leży założenie, że na jednolitym rynku energii bezpieczeństwo energetyczne ma wymiar regionalny, a nie tylko krajowy. Innymi słowy, zapotrzebowanie na energię powinno być zaspokajane również przez dostawców zagranicznych, a w sytuacjach kryzysowych państwa powinny się wzajemnie wspierać w zapewnieniu bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej" - czytamy dalej.

Zgodnie z tym podejściem, polski rynek mocy będzie musiał przejść procedurę oceny, czy problem wystarczalności mocy, tym razem na poziomie europejskim, wciąż istnieje. Stosowaniu przez państwa takich mechanizmów wsparcia musi towarzyszyć wprowadzanie reform rynkowych, m.in. uwolnienie cen.

"Przyjęte rozwiązania dają możliwość spójnego rozwoju energetyki we wszystkich państwach UE. Dla Polski to szansa na reformę naszego rynku oraz zmodernizowanie sektora zgodnie ze światowymi trendami obniżania emisji, większej dbałości o środowisko oraz dostarczania konsumentom wysokiej jakości usług dzięki realnej konkurencji na rynku" - powiedział autor raportu Paweł Wróbel, cytowany w komunikacie.

"Próbując określić jednym zdaniem ten największy w historii Unii Europejskiej pakiet regulacji, można powiedzieć, że za parę lat energetyka będzie coraz bliżej ludzi. Kowalska i Kowalski będą mogli wytwarzać energię na własne potrzeby, OZE będą pożądanym źródłem energii w Unii Europejskiej. Duży system energetyczny dalej będzie podstawą zapewnienia prądu w gniazdku, ale będzie coraz więcej alternatyw i nowych możliwości. Podstawą będzie efektywność energetyczna, zwłaszcza w budynkach" - dodała prezes Forum Energii Joanna Maćkowiak Pandera.

Pod koniec grudnia 2018 r. Unia Europejska uzgodniła szczegóły pakietu "Czysta energia dla wszystkich Europejczyków" (wcześniej nazywanego "Pakietem zimowym"). Jest to zestaw 8 dyrektyw i rozporządzeń, które określają parametry nowego modelu energetyki w Unii Europejskiej zwanego unią energetyczną.

>>> Czytaj też: Sektor ochrony zdrowia emituje tyle CO2, co 514 elektrowni węglowych