"Jest prawdopodobnym, że tej jesieni będziemy mieli jedno wysłuchanie Polski w ramach procedury art. 7, ale decyzja w tej sprawie jeszcze nie została podjęta" – powiedział wysokiej rangi unijny dyplomata. Dotychczas odbyły się trzy takie wysłuchania.

O sprawę PAP zapytała wysokiego rangą dyplomatę z Polski. "Nie chcemy komentować hipotetycznych scenariuszy. Na pewno na poziomie Stałych Przedstawicieli państw przy UE zainteresowanie kwestią kontynuowania dyskusji na temat praworządności jest na poziomie zerowym. Powinniśmy skupić się na aktualnych priorytetach związanych z budowaniem nowej architektury europejskiej, nową Komisją Europejską, na kwestiach związanych z budżetem, rozwiązaniem problemu migracji, na kwestiach środowiskowo-klimatycznych" - wskazał dyplomata.

Podczas zaplanowanego na 16 września spotkania ministrów ds. europejskich w Brukseli Komisja Europejska chce podnieść sprawę praworządności w Polsce. Ma to być punkt informacyjny.

Jak podało w piątek źródło, Polska na spotkaniu będzie miała okazję odnieść się do informacji przedstawionej przez KE. "Polska będzie miała możliwość podczas Rady UE zaprezentowania swojego stanowiska na temat obecnej sytuacji. Jeśli jakieś kraje unijne będą chciały zabrać głos w tej sprawie, będą mogły to zrobić" – powiedziało źródło.

Reklama

Głównym tematem spotkania ma być wysłuchanie Węgier w ramach procedury art. 7 unijnego traktatu. Będzie to pierwsze wysłuchanie tego kraju w ramach tej procedury. Wcześniej na spotkaniach na Radzie UE ds. Ogólnych odbyły się trzy wysłuchania Polski w ramach tej samej procedury.

W trakcie wrześniowego spotkania ministrów ma być przeprowadzona także ogólna dyskusja o praworządności w UE. "Będzie to dyskusja orientacyjna o mechanizmach ochrony praworządności. Nie należy się jednak spodziewać konkretów" - powiedział PAP na początku września unijny dyplomata.

Art. 7 mówi o tym, że na uzasadniony wniosek jednej trzeciej państw członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej Rada UE może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez kraj członkowski wartości unijnych. Decyzja w tej sprawie, podejmowana przez kraje większością czterech piątych, nie wiąże się jeszcze z sankcjami, ale jest krokiem na drodze do nich. Same sankcje wymagają jednomyślności.

>>> Czytaj też: Anders Fogh Rasmussen: Gruzja może wejść do NATO, ale bez obszarów okupowanych