Polska Izba Turystyki w przesłanym w sobotę PAP oświadczeniu pisze, że "z niepokojem obserwuje działania zagranicznych hotelarzy wobec klientów Biura Podróży Neckermann Polska pozostających poza granicami kraju w chwili ogłoszenia przez biuro niewypłacalności". Izba podkreśla, że "traktowanie klientów jako zakładników w rozliczeniach między kontrahentami Izba uważa za bezprawne i nieetyczne".

"Turyści Neckermann Polska wracają do kraju w terminie zgodnym z umową, zakontraktowanymi wcześniej samolotami i nie ma konieczności ściągania ich do kraju. Dzięki przepisom, o które zabiegała branża turystyczna, w praktyce nie powinni oni odczuć żadnych niedogodności związanych z upadłością biura" - ocenia PIT.

Zauważono, że niestety miały miejsce sytuacje - o których informowały media - gdy turyści byli wyrzucani z hoteli bądź przeciwnie - zatrzymywani i zmuszani do opłacenia pobytu, często w asyście policji, jak np. na Majorce czy w Turcji.

"Polska Izba Turystyki uważa takie działania za skandaliczne i niezgodne z prawem. Skoro - jak twierdzi Neckermann - wszystkie hotele miały zawarte z biurem kontrakty, na mocy których płatności miały być regulowane na 60 dni po powrocie klienta do kraju, zatem próby wymuszenia tych płatności od turystów były nielegalne także w świetle istniejących umów" - podkreśla PIT.

Reklama

Izba zapewniła, że będzie monitorować tego rodzaju przypadki, "zamierza także podjąć ten temat na forum europejskim, tak by w przyszłości podobne zdarzenia nie miały miejsca. "Zależy nam, by ochrona turystów w przypadku niewypłacalności organizatora nie tylko była pełna i w zgodzie z obecnie obowiązującymi przepisami, ale także realizowana bez uszczerbku dla ich wypoczynku.

"Obecny kryzys pokazał dojrzałość polskiej branży turystycznej widoczną w sprawnym działaniu urzędu marszałkowskiego, współpracy wszystkich zaangażowanych instytucji branżowych czy we wsparciu mediów branżowych. Zdaniem Izby, jest to sprawdzian regulacji, o których wprowadzenie zabiegała, sprawdzian, z którego cała branża turystyczna powinna wyciągnąć wnioski, mając na uwadze dobro klienta" - podkreślono.

Organizacja informuje, że zgodnie z ustawą o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych klienci biur podróży, wyjeżdżający z legalnie działającym organizatorem turystyki, są w pełni chronieni na wypadek niewypłacalności organizatora turystyki.

"Zapewniają to dwa filary zabezpieczeń, o wprowadzenie których od 2006 roku apelowała Polska Izba Turystyki oraz sami przedsiębiorcy turystyczni, zarówno na forum krajowym, jak i europejskim. Dzięki temu lobbingowi, od 1 lipca ubiegłego roku z chwilą upadłości biura urząd marszałkowski uruchamia procedury i środki przeznaczone na zapewnienie kontynuacji wypoczynku lub powrót turystów do kraju" - napisano.

PIT wyjaśnia, że środki te pochodzą z gwarancji ubezpieczeniowych, opłacanych przez samych przedsiębiorców, lub - w przypadku gdy okażą się niewystarczające - z Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego, na który składki od każdej umowy zawieranej z klientem także odprowadzają organizatorzy. Zabezpieczenia te nie dotyczą turystów wyjeżdżających indywidualnie lub z firmą, która nie jest zarejestrowana jako organizator turystyki.

"Jak informował Zarząd Neckermann Polska, biuro posiadało odpowiednie gwarancje ubezpieczeniowe i odprowadzało składki na TFG. Sytuacja finansowa firmy również była stabilna, wszystkie płatności regulowane były terminowo, a ogłoszenie niewypłacalności wynikało z powiązań kapitałowych z Thomasem Cookiem. Zarząd Neckermann Polska na zmieniającą się sytuację zareagował błyskawicznie - w ciągu godziny od uzyskania informacji o upadłości właściciela 100 proc. udziałów, zgłosił wniosek o niewypłacalności, dzięki czemu jeszcze tego samego dnia możliwe było wkroczenia do akcji urzędu marszałkowskiego i uruchomienie gwarancji ubezpieczeniowych" - informuje Izba.

Przypomina, że dopiero po złożeniu oficjalnego wniosku o niewypłacalności marszałek mógł rozpocząć wdrażanie procedury wspierającej turystów i zapewnić środki na kontynuację ich wypoczynku lub powrót do kraju.

"Godne podkreślenia jest sprawne działanie urzędu marszałkowskiego oraz pracowników Neckermanna, które skutkowało natychmiastowym uruchomieniem środków i ich wydatkowaniem tam, gdzie sytuacja była najtrudniejsza. Upadłość biura dotknęła turystów rozsianych po całym świecie: od Tajlandii, przez Seszele i Malediwy po Kubę czy choćby Czechy. Należało uwzględnić pomoc dla turystów wypoczywających w ramach typowych pakietów turystycznych czy też imprez z dojazdem własnym lub wykorzystaniem tanich linii lotniczych" - czytamy.

Według PIT, urząd marszałkowski miał o tyle ułatwione zadanie, że - jak podaje Zarząd Neckermanna - loty były opłacone z góry. W związku z tym środki z gwarancji ubezpieczeniowych zostały rozdysponowane głównie na opłacenie pobytu turystów w hotelach. "To kluczowa sprawa, jako że zwykle w przypadku upadłości największym wyzwaniem jest zorganizowanie transportu turystów do kraju" - informuje izba. (PAP)