Będziemy musieli przygotować się na implementację wyroku TSUE dotyczącego frankowiczów, jaki by on nie był – powiedział w środę szef resortów finansów oraz inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński. Ocenił, że zarówno instytucje publiczne, jak i sektor bankowy, są do tego przygotowane.

W czwartek w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) zapadnie wyrok w sprawie dotyczącej frankowiczów. Orzeczenie może mieć istotny wpływ na sytuację Polaków, którzy mają kredyty mieszkaniowe we frankach szwajcarskich. Zdaniem ministra finansów, wyrok nie będzie miał fundamentalnego znaczenia dla polskiego systemu bankowego.

„Ten werdykt nie będzie miał znaczenia fundamentalnego, choć oczywiście, że on ma znaczenie. Trzeba pamiętać, że dotyczy on relacji konsumenckich, bardzo konkretnego przykładu kredytu” – powiedział PAP minister w Dąbrowie Górniczej.

Chodzi o sprawę państwa Dziubaków, którzy w 2008 r. wzięli kredyt hipoteczny na 40 lat. Bank dał im kredyt w złotówkach, ale był on indeksowany (przeliczany) we frankach szwajcarskich. Kredytobiorcy wnieśli do sądu okręgowego w Warszawie o unieważnienie umowy z uwagi na nieuczciwe według nich postanowienia dotyczące mechanizmu indeksowania. Twierdzili, że postanowienia te były niezgodne z prawem, ponieważ umożliwiały bankowi jednostronne i dowolne określanie kursu walut. Podnosili, że bank jednostronnie określa saldo kredytu, a także wynik przeliczenia raty kredytu w walucie obcej na kwotę w walucie polskiej.

„Nie ma wątpliwości, że w niektórych umowach były stosowane tzw. klauzule abuzywne, czyli niedozwolone, i porządek prawny UE na to nie pozwala. To jednak nie dotyczy wszystkich umów frankowych, które u nas mieliśmy” – powiedział w środę minister finansów.

Reklama

Ocenił, że należy spodziewać się, iż czwartkowy wyrok TSUE będzie zbliżony do tego, który Trybunał wyraził już wcześniej słowami swojego rzecznika (opinia ta była korzystna dla skarżących – PAP). „Od miesięcy wiemy że TSUE pracuje nad tym werdyktem; mówię +my+, mając na myśli instytucje publiczne, ale sektor bankowy również jest do tego przygotowany” – zapewnił Kwieciński.

„Jesteśmy przygotowani – wszystkie instytucje w naszym kraju: Narodowy Bank Polski, który nadzoruje to, co się dzieje w Polsce z punktu widzenia makroekonomicznego, Komisja Nadzoru Finansowego, która nadzoruje instytucje finansowe, i my, Ministerstwo Finansów” - zadeklarował.

„W każdej takiej sprawie, jeżeli mamy jakąś decyzję - w tym przypadku to jest orzeczenie TSUE na poziomie europejskim, które może w jakikolwiek sposób, mniejszy lub większy, dotknąć tego sektora - my zawsze jesteśmy otwarci na współpracę. Ale musimy na razie poczekać na werdykt” – mówił minister.

„Nie spodziewam się tutaj jakiejś rewolucji. Ale jak w każdym takim przypadku - a już mieliśmy szereg takich wyroków TSUE - będziemy musieli przygotować się na implementację tego wyroku, jaki by on nie był” – podsumował szef resortu finansów.

Sąd okręgowy w Warszawie, który zajmował się sprawą kredytu państwa Dziubaków, miał wątpliwości prawne, dlatego skierował do TSUE pytania prejudycjalne, domagając się wykładni unijnego prawa w kwestii nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich.

W maju br. rzecznik generalny TSUE wydał opinię korzystną dla skarżących. Wskazał, że sąd nie może samodzielnie uzupełnić luk w umowie po wyeliminowaniu niezgodnych z prawem zapisów ani orzec, że umowa ma dalej obowiązywać, zostawiając tę decyzję konsumentowi. Wskazał też, że unijne przepisy nie zezwalają na to, by sąd krajowy uznał umowę o kredyt frankowy za nieważną, wbrew interesowi kredytobiorcy.

Zdaniem ekspertów czwartkowy wyrok może mieć istotne znaczenie dla posiadaczy kredytów we franku. Jeśli bowiem będzie zbieżny z opinią rzecznika generalnego i polski sąd w tej konkretnej sprawie uzna, że w umowie kredytowej znalazły się nieuczciwe zapisy, to kredytobiorca, a nie sąd będzie decydował o przyszłości zawartej umowy. To wola konsumenta będzie decydująca, czy powinno dojść do stwierdzenia nieważności całej umowy, bo to będzie dla niego korzystne, czy też powinno dojść do zastąpienia nieuczciwego warunku w umowie innym zapisem i utrzymania umowy w mocy.

Wyrok TSUE zostanie przekazany sądowi okręgowemu w Warszawie i będzie dla niego wiążący. W tej sprawie będzie musiał zapaść wyrok w sądzie polskim, jednak trudno sobie wyobrazić, by był on znacząco odmienny od tego, co orzeknie w czwartek TSUE.

>>> Czytaj też: Polska wyprzedziła Wielką Brytanię. Jesteśmy szóstym partnerem handlowym Niemiec