W rozbitych przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, policję i KAS dwóch grupach "mafii lekowej" oprócz ich liderów, zatrzymano właścicieli sieci aptek, dwóch adwokatów, lekarza, informatyka i księgowych - dowiedziała się PAP w źródłach zbliżonych do sprawy.

Rozbite przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, policję i KAS w środę zorganizowane grupy przestępcze "mafii lekowej" to grupa trójmiejska i grupa warszawska - wynika z informacji PAP.

Wśród szesnastu zatrzymanych przez agentów z gdańskiej delegatury ABW, policji i KAS są osoby, które miały stać na czele tych dwu grup - trójmiejskiej i stołecznej oraz właściciele sieci aptek z woj. pomorskiego i kujawsko-pomorskiego, dwóch mających współdziałać z przestępcami adwokatów z Warszawy, a także lekarz, informatyk i księgowi.

Według śledczych to największe dotychczas w Polsce postępowanie dotyczące "mafii lekowej" nielegalnie skupującej w kraju leki i wywożącej je za granicę, gdzie sprzedawane są po kilkakrotnie wyższej cenie, niż w Polsce. Brak leków na polskim rynku stwarzał realne niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia tysięcy polskich pacjentów, którzy nie mając lekarstw przez braki w aptekach nie mogli kontynuować terapii - także ratującej życie.

Z informacji PAP wynika, że w stosunku do dziesięciu zatrzymanych przez ABW i inne służby osób Prokuratura Regionalna w Gdańsku skierowała do sądu wnioski o areszt, a wobec sześciu pozostałych zatrzymanych poręczenia majątkowe, zakazy opuszczania kraju oraz dozory policji. Sąd zdecydował już o trzymiesięcznych aresztach dla trzech z zatrzymanych, pozostałe siedem wniosków rozpatrzy w piątek.

Reklama

Oprócz zatrzymań uczestnicy wspólnej akcji służb przeszukali w środę pomieszczenia zajmowane przez podejrzewanych o udział w nielegalnym handlu lekami - tzw. "odwróconym łańcuchu dystrybucji leków".

Środowe przeszukania objęły też kilkanaście aptek i hurtowni farmaceutycznych w trzech województwach: pomorskim, kujawsko-pomorskim i mazowieckim. Agenci, policjanci i inspektorzy skarbowi i farmaceutyczni zabezpieczyli dokumentację księgową, nośniki danych elektronicznych, a przede wszystkim leki - w tym także deficytowe, które miały opuścić Polskę.

Jak już w czwartek podawała Prokuratura Krajowa od stycznia 2018 r. do lipca 2019 r. rozbite grupy miały wywieźć z kraju leki warte co najmniej 15 mln zł. Były to leki do terapii onkologicznej, immunosupresyjnej, przeciwzakrzepowej, przeciwastmatycznej, przeciwpadaczkowej, przeciwcukrzycowej, przeciwpsychotycznej, czy stosowane w leczeniu nadciśnienia tętniczego.

Z informacji PAP wynika, że zarzuty wobec zatrzymanych sięgają jednak okresu od września 2015 r. do marca 2019 r.

Według informacji PAP proceder był bardzo opłacalny w szczególności dla jego organizatorów - właścicieli hurtowni, przychodni czy aptek. Z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika, iż uzyskali oni korzyści majątkowe w kwocie nie mniejszej niż 7 mln zł, które lokowali m.in. w nieruchomościach, papierach wartościowych czy luksusowych samochodach.

Prokuratura Krajowa podała w czwartek, że wysokość zabezpieczonego mienia, m.in. na zablokowanych kontach zatrzymanych to ponad 10 mln zł. Oprócz tego podczas przeszukań zabezpieczono milion zł w gotówce, drogie pojazdy różnych marek o wartości ponad 2 mln zł, luksusowe zegarki i złoto.

Według ustaleń śledczych przestępczy proceder opierał się na stworzonych i fikcyjnie działających placówkach medycznych - zlokalizowanych w Warszawie i Łodzi - oraz ściśle z nimi powiązanych hurtowniach farmaceutycznych.

Założone przez przestępców przychodnie miały zamawiać deficytowe leki w kooperujących z nimi aptekach. W rzeczywistości przychodnie nie świadczyły żadnych usług medycznych, ich działalność polegała wyłącznie na fabrykowaniu zapotrzebowań, niezbędnych do pozyskania medykamentów, przy udziale współpracujących z nimi lekarzy.

Po pozyskaniu leków, przychodnie przekazywały je do kontrolowanych przez sprawców hurtowni farmaceutycznych, by za ich pośrednictwem wywieźć je z kraju.

Według śledczych ten nielegalny obrót lekami był możliwy przy ścisłej współpracy kierowników fikcyjnych placówek medycznych, lekarzy wystawiających zapotrzebowania na farmaceutyki oraz kierowników aptek, którzy ukrywali leki przed pacjentami, przekazując je do fikcyjnych przychodni.

Prokuratura Krajowa zaznaczyła podsumowując akcję, że przeprowadzenie tak dużej operacji wymierzonej w "mafię lekową" było możliwe "dzięki wzorowej współpracy" między prokuraturą, Komendą Miejską Policji w Gdańsku, gdańską delegaturą ABW oraz Generalnym Inspektorem Informacji Finansowej i Głównym Inspektoratem Farmaceutycznym.

Wcześniej w tej toczącej się od 2018 r. i nadzorowanej przez Prokuraturę Regionalną w Gdańsku sprawie zatrzymano cztery osoby.

>>> Czytaj też: Ścieki przeciekają przez statystyki. Gdzie podziało się 253 tys. ton osadów?