Dowartościowało rodzinę, wypchnęło kobiety z rynku pracy, umocniło władzę mężów nad żonami – lista efektów przypisywanych świadczeniu wprowadzonemu przez PiS wykracza daleko poza poprawę sytuacji materialnej Polaków
Gdy w kwietniu 2016 r. wprowadzano program „Rodzina 500 plus”, lansowano go jako przełomowe rozwiązanie, które służy „zmniejszeniu obciążenia finansowego rodzin związanego z wychowywaniem dzieci, a tym samym zachęceniu do podejmowania decyzji o posiadaniu większej liczby dzieci”. Wsparciem objęto – jak wyliczają ekonomiści z Instytutu Badań Strukturalnych – 3,7 mln dzieci w 2,7 mln rodzin. Roczny koszt programu oszacowano na ok. 22–24 mld zł (1,3–1,5 proc. PKB). W lutym 2019 r. na konwencji programowej PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział jego rozszerzenie na pierwsze dziecko niezależnie od dochodów (znowelizowana ustawa weszła w życie 1 lipca tego roku). Eksperci szacują, że koszty programu wzrosną do 40 mld zł.
– W czasach sprzed 500 plus system pomocy, poza ulgami podatkowymi, miał mocno socjalny charakter. Szedł za tym ukryty przekaz, że państwo wspiera osoby, które sobie nie radzą – mówi dr Rafał Bakalarczyk, ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego ds. polityki społecznej. – Program „Rodzina 500 plus” kierował się inną logiką. To było symboliczne dowartościowanie rodziny i sygnał, że uznaje się dodatkowe koszty, jakie towarzyszą rodzeniu i wychowywaniu dzieci.
Czy rodzina rzeczywiście poczuła się dowartościowana? Czy urosła ona w siłę – zarówno pod względem liczby dzieci, jak i statusu społecznego? Zdaniem ekspertów na żadne z tych pytań nie ma jednoznacznej odpowiedzi – wnioski mogą być co najwyżej fragmentaryczne. – Niepotrzebnie staramy się opisywać wpływ programu na rodzinę, jakby to był homogeniczny twór. Tak nie jest – mówi demograf prof. Piotr Szukalski. – Ale program z punktu widzenia rodzin ma jedną generalną zaletę: przekonuje, że potomstwo jest traktowane w tym kraju jako dobro publiczne, a nie prywatny problem. Skoro tak, to zadaniem państwa jest wspieranie tych, którzy dzieci mają – dodaje ekspert.

Coraz więcej, coraz mniej

Reklama
Badania CBOS z kwietnia tego roku pokazują, że jesteśmy raczej sceptyczni co do demograficznych efektów „Rodziny 500 plus”. Co czwarty pytany stwierdził, że program ma istotny wpływ na liczbę urodzeń. Niespełna połowa uważa, że w niewielkim stopniu odgrywa on tę rolę. Pozostali – że w ogóle nie ma przełożenia na demografię. Eksperci, którzy przebadali wpływ świadczenia 500 plus na dzietność, doszli do podobnego wniosku. ©℗