Swoistym przypomnieniem tych obaw może być ostatnia decyzja Unii Europejskiej, aby odnowić na kolejne 5 lat obowiązujące od 12 lat cła na deski do prasowania. Stawka w przypadku może wynieść nawet 42,3 proc.

Celem takich działań jest ochrona krajów UE, w tym Włoch i Polski, przed importem i „dumpingowymi” cenami produktów spoza Wspólnoty. W całej Unii działa 10 producentów desek do prasowania, zaś ich nazwy zupełnie nie kojarzą się z wykonywaną działalnością („Colombo New Scal” czy „Rorets Polska Spółka”).

Deski do prasowania znajdują się grupie ponad 50 chińskich produktów, które są przedmiotem europejskich ceł antydumpingowych. Sprawia to, że Państwo Środka jest najczęstszym celem działań tego rodzaju ze strony Brukseli. Wśród innych chińskich dóbr obłożonych cłami znajdują się m.in. folia aluminiowa, płytki ceramiczne, segregatory i zastawa stołowa.

Dobra związane z niskimi technologiami mogą być powodem całkiem poważnych napięć pomiędzy Unią Europejską, a Chinami. Pekin ma szczególny problem z rowerami, ponieważ są one objęte cłami antydumpingowymi od 1993 roku. Tak długi okres obowiązywania ceł nie powstrzymał Brukseli przed nałożeniem ich na kolejne 5 lat (zaś w styczniu 2019 roku UE wprowadziła po raz pierwszy cła na rowery elektryczne).

Reklama

W przypadku desek do prasowania Unia stwierdziła, że istnieje potrzeba przedłużenia ceł, aby chronić Europę przed ryzykiem finansowym – europejskie firmy produkują 5,2 mln desek do prasowania rocznie i w sumie zatrudniają mniej niż 700 osób.

>>> Czytaj też: TSUE dokręcił śrubę portalom internetowym. Teraz algorytmy mogą wprowadzić cenzurę prewencyjną