Kolejne wysłuchanie Polaka ma się odbyć we wtorek przed południem. Będzie to ostatnia szansa Wojciechowskiego, żeby zdobyć przychylność eurodeputowanych. W przeciwnym razie może on nie dostać pozytywnej rekomendacji do zasiadania w Komisji Europejskiej.

Według źródeł PAP, dodatkowego wysłuchania chciały wszystkie grupy polityczne, choć przedstawiciel Europejskich Konserwatystów i Reformatorów był usatysfakcjonowany pismem Wojciechowskiego.

Rozmówca PAP podkreślił, że ogólna ocena odpowiedzi udzielonych przez kandydata była dość pozytywna, ale koordynatorzy zdecydowali, że chcą, aby Polak jeszcze raz stawił się na posiedzeniu, by usłyszeć bezpośrednio od niego, co ma do powiedzenia na tematy dotyczące unijnej polityki rolnej.

Opinie dotyczące szans Polka są podzielone. "Nie ma zbyt wielkich chęci, żeby go przepuścić" - powiedział, zastrzegając anonimowość, przedstawiciel jednej z dużych grup politycznych.

Reklama

"Jeśli pójdzie mu dobrze, to trudno mi sobie wyobrazić, by nie został zaakceptowany. Jeśli pójdzie źle, to nie dostanie rekomendacji" - powiedział inny z rozmówców PAP.

W ocenie jednego z dyplomatów, szanse Wojciechowskiego spadły do 35 proc.

Ubiegłotygodniowe przesłuchanie polskiego kandydata zostało ocenione przez większość w PE jako słabe. Eurodeputowani wskazywali, że udzielał on wymijających, ogólnych odpowiedzi, deklarując gotowość do dialogu zamiast przedstawiać konkrety.

Sam Wojciechowski bronił się później, że jego podejście wynikało z faktu, że na stole jest propozycja reformy Wspólnej Polityki Rolnej i nie może zmienić tego faktu. PE jest podzielony w sprawie tego projektu i na razie nie wypracował wobec niego swojego stanowiska.

Do otrzymania pozytywnej oceny potrzebne jest poparcie koordynatorów reprezentujących co najmniej dwie trzecie członków komisji. Jeśli po drugim wysłuchaniu takiej większości za Wojciechowskim nie będzie, wówczas zwoływane jest zebranie wszystkich członków komisji, którzy podejmą decyzję w tajnym głosowaniu, zwykłą większością głosów. Negatywna rekomendacja nie oznacza automatycznego odrzucenia kandydatury, ale w praktyce w przeszłości sprowadzała się do prośby o wymianę kandydata.

Polak jest pierwszym kandydatem do Komisji Ursuli von der Leyen, który będzie drugi raz odpowiadał na posiedzeniu komisji na pytania europosłów. Przesłuchania za pierwszym razem nie przeszła też szwedzka kandydatka na komisarz ds. wewnętrznych Ylva Johansson i kandydatka na komisarz ds. rynku wewnętrznego, Francuzka Sylvie Goulard.

>>> Czytaj też: Kraje Trójkąta Weimarskiego podpisały deklarację ws. wizji rolnictwa w UE