Umowę zawarto w lutym 2016 roku, gdy burmistrzem Pragi była Adriana Krnaczova z założonego przez obecnego premiera Andreja Babisza centroprawicowego ruchu ANO. W styczniu bieżącego roku nowe stołeczne władze wezwały Pekin do podjęcia negocjacji w sprawie skreślenia zakwestionowanej klauzuli.

W trakcie prowadzonej korespondencji strona chińska kilkakrotnie odrzuciła żądanie zmodyfikowania tekstu umowy, a na ostatnie pilne wezwanie w ogóle nie zareagowała. Praski zarząd uznał wtedy, że umowę należy wypowiedzieć. Przedstawiciele Chin kilkakrotnie publicznie oceniali stanowisko Pragi jako szkodliwe dla stosunków czesko-chińskich.

Chińczycy zaczęli też anulować uzgodnione już występy praskich zespołów artystycznych, na przykład Praskiej Filharmonii Kameralnej. Rozciągnięto to również na podmioty, które co prawda mają Pragę w nazwie, ale pod względem prawnym są od niej niezależne.

Pomysłodawczyni wypowiedzenia umowy, reprezentująca w Radzie ugrupowanie Burmistrzowie i Niezależni (STAN) Hana Kordova Marvanova oświadczyła w piątek agencji CTK, że klauzulę przyjęto w sposób niestandardowy. „W umowie o współpracy między stolicami nie ma miejsca na polityczną deklarację. Nie zgadzam się, żeby Praga w ten sposób ujawniała poparcie dla autorytarnego reżimu, który panuje w Chinach" - wyjaśniła. Według niej skreślenie klauzuli byłoby deklaracją, że Praga nie zgadza się na łamanie w Chinach praw człowieka.

Reklama

Zarówno premier Babisz, jak i minister spraw zagranicznych Tomasz Petrziczek ze współrządzącej Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CSSD) twierdzą, że rząd respektuje politykę jednych Chin, ale nie może wywierać wpływu na postępowanie demokratycznie wybranego samorządu. „Za politykę zagraniczną odpowiada rząd i w jego stanowisku nic się nie zmienia. Sądzę, że Praga nie powinna mieć ambicji wkraczania do polityki zagranicznej” - powiedział Petrziczek CTK.

Rozmawiając w niedzielę z komercyjnym radiem Frekvence 1 czeski prezydent Milosz Zeman oświadczył, że Praga ma więcej niż dość problemów, którymi jej burmistrz Zdeniek Hrzib powinien się zajmować. „Jeżeli ma wrażenie, że zdobędzie tanią popularność, i to tylko u niektórych grup społeczeństwa, w ten sposób, że będzie grał na niezależną politykę zagraniczną miasta Pragi, to uważam, że robi błąd i narusza stosunki czesko-chińskie" - powiedział Zeman.

Umowa o współpracy Pragi i Pekinu dotyczy współpracy gospodarczej i kulturalnej obu stolic. Jej podpisanie uzasadniano między innymi tym, że był to warunek wypożyczenia pandy praskiemu ogrodowi zoologicznemu - do czego i tak nie doszło.

Decyzję Rady Pragi musi jeszcze zatwierdzić 65-osobowe stołeczne zgromadzenie przedstawicielskie. Powinno to być formalnością, gdyż ANO ma w zgromadzeniu tylko 12 mandatów, a CSSD i wspierający mniejszościową koalicję rządową w kluczowych głosowaniach parlamentarnych komuniści żadnego.

Z Pragi Piotr Górecki (PAP)