Unia Europejska jest gotowa pójść na znaczne ustępstwa w sprawie umowy o warunkach brexitu, dając północnoirlandzkiemu parlamentowi mechanizm, który umożliwi odejście od nowej wersji irlandzkiego backstopu po określonej liczbie lat - podał w środę "The Times".

Według źródeł dyplomatycznych bliskich rozmowom rządy państw unijnych są gotowe przyznać północnoirlandzkiemu Zgromadzeniu Parlamentarnemu prawo do jednostronnego odstąpienia od umowy po pewnym czasie. Wspomniano o 2025 roku, o ile obie społeczności - unionistyczna i nacjonalistyczna - wyrażą na to zgodę.

Dyplomaci jako uzasadnienie wprowadzenia mechanizmu "podwójnej większości" przywołują zapisane w porozumieniu wielkopiątkowym - będącym podstawą procesu pokojowego w Irlandii Północnej - zobowiązanie do "parytetu szacunku" zarówno dla społeczności unionistycznej, jak i nacjonalistycznej.

Przedstawione w zeszłym tygodniu brytyjskie propozycje na zastąpienie uzgodnionego wcześniej backstopu zawierały kontrowersyjny według UE punkt, jakim - jej zdaniem - jest faktyczne prawo weta przyznane Demokratycznej Partii Unionistów. Jest jedna z głównych kwestii spornych dla osiągnięcia porozumienia - pisze "The Times".

Zgodnie z propozycjami brytyjskiego rządu Irlandia Północna po zakończeniu okresu przejściowego pozostałaby w jednolitym unijnym rynku w zakresie obrotu towarami, ale wraz z resztą Zjednoczonego Królestwa wyszłaby z unii celnej.

Reklama

W zamian za przyznanie północnoirlandzkiemu parlamentowi prawa wyboru w przyszłości UE chce, aby brytyjski rząd zaakceptował granicę celną na Morzu Irlandzkim, bo będzie ona miała ograniczenie czasowe, jeśli mieszkańcy Irlandii Północnej uznają, że ustalenia te nie przynoszą im korzyści.

"Skoro dzięki mechanizmowi (podwójnej) zgody Irlandia Północna mogłaby decydować, nie ma prawdziwego politycznego powodu, dla którego Wielka Brytania miałaby mieć oddzielną granicę celną, odrębną od granicy regulacyjnej" - mówi cytowane przez "The Times" źródło.

Negocjatorzy UE nie akceptują pomysłu brytyjskiego rządu posiadania dwóch granic - regulacyjnej na Morzu Irlandzkim i celnej na wyspie Irlandia - i postrzegają tę nową ofertę zgody, niewyobrażalną jeszcze kilka miesięcy temu, jako potencjalny przełom - pisze gazeta.

>>> Czytaj też: Fabryki z Chin powędrują na inny kontynent? Afryka zaczyna lepiej walczyć o inwestycje niż Azja Południowa