"Właśnie na szczycie formatu normandzkiego, jak ustalono, zostanie podjęta najważniejsza kwestia: wymiana ludzi. Mamy dwie grupy: osoby, które znajdują się na terytorium Rosji, oraz ci, którzy znajdują się w DRL (separatystycznej, nieuznawanej Donieckiej Republice Ludowej)" - powiedział Zełenski dla Radia Swoboda w Kijowie.

Czwórka normandzka to przywódcy Francji, Niemiec, Ukrainy oraz Rosji, którzy prowadzą rozmowy na temat uregulowania konfliktu z prorosyjskimi separatystami w ukraińskim Donbasie. Ich pierwsze spotkanie odbyło się w 2014 r. we Francji, zaś ostatnie w Berlinie w październiku 2016 r.

Następne spotkanie planowane jest jeszcze w tym roku, jednak jego termin nie jest znany. Minister spraw zagranicznych Ukrainy Wadym Prystajko mówił niedawno, że dzieje się tak z winy Rosji, która nie jest zainteresowana udziałem w negocjacjach.

W zeszłym tygodniu Prystajko zapowiedział, że wymiana jeńców między Ukrainą i Rosją odbędzie się w najbliższym czasie. "Widzicie, że udało się nam już dokonać wymiany naszych ludzi. W najbliższym czasie, oczekuję, że będzie to w przyszłym tygodniu, będzie jeszcze większa wymiana" - mówił.

Reklama

Do poprzedniej wymiany więźniów doszło 7 września. Objęła ona 70 osób, po 35 z każdej ze stron.

Wśród zwolnionych Ukraińców był m.in. pochodzący z zajętego przez Rosję Krymu i skazany na 20 lat rosyjskiej kolonii karnej reżyser Ołeh Sencow. Wolność odzyskało także 24 marynarzy aresztowanych przez Rosjan po incydencie zbrojnym na Morzu Czarnym w listopadzie 2018 roku.

Z kolei do Rosji wrócił m.in. Kyrył Wyszynski, dziennikarz rosyjskiej agencji RIA Nowosti w Kijowie. Rosji przekazano także Wołodymyra Cemacha, bojownika z tzw. Donieckiej Republiki Ludowej, prawdopodobnie powiązanego z zestrzeleniem malezyjskiego boeinga nad Donbasem w lipcu 2014 roku.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)