UE uważa, ze interwencja doprowadzi do zwiększenia cierpienia ludności cywilnej i spowoduje, że będzie ona musiała uciekać z objętych konfliktem obszarów. W oświadczeniu podkreślono, że "perspektywy procesu politycznego pod przewodnictwem ONZ w celu osiągnięcia pokoju w Syrii będą trudniejsze".

Według UE operacja Turcji w północno-wschodniej Syrii zagraża postępowi osiągniętemu przez globalną koalicją, której Ankara jest członkiem, w walce z dżihadystycznym Państwem Islamskim (IS).

Mogherini wskazała w oświadczeniu, że działania zbrojne Turcji będą zagrożeniem dla bezpieczeństwa lokalnych partnerów tej koalicji i tworzą ryzyko przedłużającej się niestabilności w północno-wschodniej Syrii, "zapewniając podatny grunt dla odrodzenia Państwa Islamskiego, które pozostaje znaczącym zagrożeniem dla bezpieczeństwa regionalnego, międzynarodowego i europejskiego".

Zdaniem państw członkowskich jest mało prawdopodobne, aby tzw. "strefa bezpieczeństwa" w północno-wschodniej Syrii, jak przewiduje Turcja, spełniała międzynarodowe kryteria powrotu uchodźców, określone przez Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR).

Reklama

"UE podtrzymuje swoje stanowisko, że uchodźcy i uchodźcy wewnętrzni powracający do miejsc swojego pochodzenia muszą być bezpieczni, muszą to robić dobrowolnie i z zachowaniem godności, gdy pozwalają na to warunki. Wszelkie próby zmian demograficznych byłyby nie do przyjęcia. UE nie zapewni stabilizacji ani pomocy rozwojowej w obszarach, w których prawa lokalnych społeczności są ignorowane" - czytamy w oświadczeniu.

Mogherini podkreśliła, że zarówno UE, jak i Turcją dążą do położenia kresu przemocy, do zwalczania terroryzmu oraz promowania stabilności w Syrii i całym regionie. "Turcja jest kluczowym partnerem Unii Europejskiej i niezwykle ważnym podmiotem w kryzysie syryjskim i regionie, a Unia docenia Turcję za jej ważną rolę jako kraju przyjmującego syryjskich uchodźców. Kwestie dotyczące bezpieczeństwa Turcji powinny być rozwiązywane za pomocą środków politycznych i dyplomatycznych, a nie działań wojskowych, zgodnie z międzynarodowym prawem humanitarnym. UE nadal wzywa wszystkie strony do zapewnienia ochrony ludności cywilnej oraz nieograniczonego, bezpiecznego i trwałego dostępu do pomocy humanitarnej w całej Syrii" - zaapelowano.

Unia Europejska podkreśla, że pozostaje zaangażowana w jedność, suwerenność i integralność terytorialną państwa syryjskiego.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan przekazał w środę na Twitterze, że siły tureckie i ich sojusznicy w Syrii rozpoczęli planowaną operację wojskową przeciwko kurdyjskim milicjom Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) i bojownikom Państwa Islamskiego w północno-wschodniej Syrii.

Operacja rozpoczęła się od nalotów na miasto Ras al-Ain w północno-wschodniej Syrii, przy granicy z Turcją.

Erdogan dodał, że ofensywa pod kryptonimem "Operacja Źródło Pokoju" ma na celu wyeliminowanie - jak to ujął - "korytarza terrorystycznego" wzdłuż południowej granicy Turcji i przywrócenie pokoju w regionie. Tłumaczył, że chodzi o wyeliminowanie zagrożeń ze strony syryjskich Kurdów z YPG oraz bojowników z IS i ułatwienie powrotu do kraju syryjskich uchodźców, przebywających obecnie w Turcji, po utworzeniu "bezpiecznej strefy" w tym rejonie.

Ankara uważa YPG za organizację terrorystyczną będącą przedłużeniem zdelegalizowanej w Turcji separatystycznej Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). YPG jednocześnie stanowią główny trzon wspieranych przez USA Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), które odegrały decydującą rolę w pokonaniu IS w Syrii i kontrolują obecnie większość północnych terenów w tym kraju.

Syria oświadczyła, że jest zdecydowana stawić czoło agresji tureckiej wszelkimi uzasadnionymi środkami.

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)