Media na całym świecie piszą o wynikach wyborów parlamentarnych w Polsce. Zebraliśmy komentarze z najważniejszych gazet i serwisów internetowych.

WIELKA BRYTANIA

"Financial Times": Polska dryfuje coraz bardziej w kierunku nieliberalnej formy demokracji

Wynik podsumowuje burzliwe cztery lata w polskiej polityce. Prawo i Sprawiedliwość podporządkowało sędziów politykom i zredukowały media państwowe do klaki, wywołując w kraju i w Brukseli obawy, że Polska, niegdyś modelowe dziecko rozszerzenia Unii Europejskiej w 2004 r., dryfuje coraz bardziej w kierunku nieliberalnej formy demokracji" - pisze "Financial Times".

"Jednak partia pozyskała także wielu Polaków dzięki hojnym programom pomocy społecznej, które poprawiły jakość życia biedniejszych obywateli, czujących, że zostali pozostawieni w tyle podczas szybkiego, ale czasami chaotycznego, 30-letniego przejścia od upadającej komunistycznej gospodarki planowej do szybko rozwijającej się demokracji wolnorynkowej" - dodaje.

Reklama

"Oprócz zachęcania nowych wyborców wydatkami socjalnymi Prawo i Sprawiedliwość zyskało również poparcie głęboko konserwatywnego elektoratu, nieustannie atakując prawa osób LGBT. Przedstawia je jako obcą +ideologię+, która zagraża tradycyjnej polskiej rodzinie" - pisze "FT".

"Times": Następnym polem bitwy będą media

Również "Times" jako główną przyczynę sukcesu PiS wskazuje wprowadzone przez rząd programy socjalne. "W głęboko katolickim kraju, w którym korzyści z zerwania z komunizmem i przystąpienia do UE są nierównomiernie rozłożone, PiS odnalazł sprawną formułę wyborczą, łączącą radykalny konserwatyzm społeczny w połączeniu z fiskalną szczodrością" - ocenia gazeta.

"Partia wcieliła się również w rolę obrońcy chrześcijańskiego stylu życia, który - jak przekonuje - jest zagrożony przez sekularyzm, liberalizm, muzułmańską imigrację, a przede wszystkim przez homoseksualizm" - dodaje.

"Times" pisze, że PiS prawdopodobnie wykorzysta zwycięstwo do skonsolidowania swojego wpływu na instytucje życia publicznego w Polsce i spekuluje, że następnym polem bitwy będą zapewne media.

"Guardian": Wybory okazały się sukcesem dla Lewicy

W najmniej komentarzowy sposób o wynikach wyborów pisze lewicowo-liberalny "Guardian", który jedynie opisuje wstępne rezultaty i cytuje wypowiedzi polityków po ich ogłoszeniu. "Jeśli jednak (wstępne wyniki) się potwierdzą, będą oznaczać istotny wzrost (poparcia) dla Prawa i Sprawiedliwości, które uzyskało 37,6 proc. głosów w poprzednich wyborach w 2015 r. - nawet jeśli ich przewidywany odsetek głosów jest nieco niższy, niż sugerowały liczne sondaże przedwyborcze" - pisze "Guardian".

Gazeta ta podkreśla też, że wybory okazały się sukcesem dla Lewicy, która wraca do parlamentu po czterech latach nieobecności, oraz dla skrajnie prawicowej Konfederacji, która najprawdopodobniej przekroczyła próg wyborczy.

"Reuters": Polscy nacjonaliści są na dobrej drodze do utrzymania władzy

Nacjonalistyczne Prawo i Sprawiedliwość zmierza do utrzymania samodzielnej większości po niedzielnych wyborach. Zwycięstwo to najprawdopodobniej wzmoże obawy co do demokratycznych standardów w największym postkomunistycznym państwie UE - stwierdza Reuters.

Zdaniem brytyjskiej agencji druga kadencja rządów PiS wzmocni również antyimigracyjnych populistów w UE, którzy chcą ograniczyć jej liberalną agendę i którzy przyklaskują potyczkom Polski z Brukselą w sprawie rządów prawa.

>>> POLECAMY: Polska po wyborach, czyli nowe rozdanie. PiS ma prawie 50 proc. poparcia [RELACJA NA ŻYWO]

Reuters zauważa, że PiS przedstawiał wybory jako wybór między społeczeństwem zakorzenionym w tradycyjnych katolickich wartościach i liberalizmem personifikowanym przez ideologię LGBT, która – jak argumentowano - preferuje mniejszość i stanowi zagrożenie dla rodziny. Przeciwnicy PiS oskarżali z kolei to ugrupowanie o podsycanie homofobii.

Czytaj więcej >>>

"BBC": PiS ma teraz reputację partii spełniającej swoje obietnice

Prawo i Sprawiedliwość, które najprawdopodobniej wygrało niedzielne wybory parlamentarne w Polsce, uzyska wzmocniony mandat do kontynuowania swojego konserwatywnego programu i ma teraz reputację partii, która spełnia dawane obietnice - ocenia w poniedziałek BBC.

Wygląda na to, że PiS zdobędzie najlepszy wynik w wyborach, odkąd w 1989 roku w Polsce została przywrócona demokracja - zauważa Adam Easton w komentarzu z Warszawy opublikowanym w poniedziałek na stronie internetowej brytyjskiego nadawcy. Czytaj więcej >>>

STANY ZJEDNOCZONE

"WSJ": Wynik wyborów w Polsce utrudni UE działania na rzecz rządów prawa

Wyniki niedzielnych wyborów parlamentarnych w Polsce, jeśli potwierdzą się dane sondażowe, skomplikują wysiłki Unii Europejskiej, by zmusić rząd PiS do wycofania się z reform uważanych za niedemokratyczne - ocenia "Wall Street Journal".

Najwyższa od 1989 roku frekwencja w głosowaniu świadczy o tym, z jaką uwagą wybory te były obserwowane zarówno w kraju, jak i w Europie - pisze amerykański dziennik w artykule, który ukazał się w jego wydaniu internetowym w nocy z niedzieli na poniedziałek.

Jak wskazuje, PiS w kampanii koncentrował się na "rozpalających kwestiach kulturowych, które spolaryzowały polskie społeczeństwo"; "obiecano powstrzymanie rozszerzania praw osób homoseksualnych, ogłoszono plan wprowadzenia dopłat do zwierząt hodowlanych i zadeklarowano podwojenie płacy minimalnej". Czytaj więcej >>>

"Politico": PiS z łatwością wygrywa wybory w Polsce, to cios dla Koalicji Obywatelskiej

PiS z łatwością wygrało wybory parlamentarne w Polsce i zdobyło absolutną większość. Wynik jest ciosem dla wiodącej po stronie opozycji Koalicji Obywatelskiej – pisze w poniedziałek rano portal Politco.

Portal informuje, że jeśli wynik utrzyma się po przeliczeniu wszystkich głosów - a ostateczny spodziewany jest we wtorek - PiS miałby podobną władzę, jaką cieszył się w ciągu ostatnich czterech lat, kiedy miał w Sejmie 237 mandatów.

„Tą większością głosów PiS był w stanie przejąć kontrolę nad krajem w 2015 r., przeforsować głębokie reformy systemu sądowego, które czasami naruszały konstytucję i rozpoczęły trwającą walkę z Komisją Europejską. Przekształcił także telewizję państwową i radio w broń propagandową partii rządzącej, obsadził większość najważniejszych miejsc pracy w kontrolowanych przez państwo firmach i był w stanie przyspieszyć przyjmowanie ustaw przez parlament z bardzo niewielkim oporem ze strony opozycji” – informuje portal.

„Politico” wskazuje, że w ostatnich miesiącach PiS próbował złagodzić konflikt z Brukselą. Partia – jak pisze - poparła Ursulę von der Leyen na przewodniczącą Komisji i była zachwycona, że Frans Timmermans zostanie przeniesiony z egzekwowania demokratycznych zasad w UE do kierowania europejskim zielonym ładem w nowej Komisji.

Zdaniem dziennikarzy portalu, Warszawa chce umocnić swoją pozycję podczas trwających negocjacji w sprawie przyszłego budżetu UE, obawiając się radykalnego ograniczenia środków płynących obecnie z Brukseli.

"New York Times": Polska nie jest jeszcze Węgrami, a tym bardziej Turcją

Zdaniem "New York Timesa" opozycja nie była w stanie wypracować spójnego programu konkurującego z planami PiS dotyczącymi przekształcenia gospodarki. "Wall Street Journal" pisze, że opozycja zyskała wprawdzie po utworzeniu ideologicznie zróżnicowanej koalicji, ale jednak zawiodła. "NYT" ocenia, że PiS utrzyma władzę, ponieważ wyborcy odrzucili obawy o autokratyczne inklinacje rządu i nagrodzili partię za hojne programy pomocy społecznej.

Nowojorskie dzienniki przypominają, że zmiany wprowadzone w sądownictwie podważają - według krytyków PiS - rządy prawa i Polska jako pierwszy członek UE może utracić prawo głosu we Wspólnocie. "NYT" pisze, że państwowa telewizja i radio zamieniły się w rządowe ośrodki propagandowe.

„Mimo to Polska nie jest jeszcze Węgrami, a tym bardziej Turcją, ani żadnym innym autokratycznym krajem. Społeczeństwo obywatelskie jest wciąż żywe, a w mediach nadal jest wiele krytycznych głosów” – zauważa "NYT".

Gazeta przyznaje, że dla większości ludzi życie nie wydaje się dziś bardziej pozbawione wolności niż cztery lata temu. „Walka o sądy nie wpłynęła na przeciętnych obywateli" - ocenia dziennik i dodaje, że ci Polacy, którzy są przerażeni tym, co płynie "z państwowych serwisów informacyjnych, po prostu przełączają kanał".

"NYT" wyjaśnia, że rząd znacznie rozbudował państwo opiekuńcze i zaangażował się w najbardziej ambitny w tym pokoleniu plan redystrybucji dochodów, a dzięki temu zdobył lojalność tych, którzy czuli się porzuceni lub zdradzeni, gdy nadszedł kapitalizm.

Pozycja „PiS została również wzmocniona dzięki wsparciu Kościoła katolickiego, a wielu księży zachęcało swoje zgromadzenia do głosowania na tę partię. Mieszanka wiary, finansowej szczodrości i pokrzywdzonego nacjonalizmu okazała się politycznie skuteczna” - akcentuje gazeta.

"NYT" cytuje słowa Jarosława Kaczyńskiego o powodach do radości i woli kontynuowania pozytywnych zmian: „Otrzymaliśmy dużo, ale zasługujemy na więcej. (…) Czeka nas refleksja nad tym, co się udało i nad tym, co spowodowało, że pewna część społeczeństwa uznała, że nie należy nas popierać”.

Dziennik przypomina też wypowiedź Kaczyńskiego o znaczeniu religii dla Polski. „Wszystko, co dobre, pochodzi od chrześcijaństwa. (…) Odrzucenie tej prawdy doprowadziłoby do upadku cywilizacji. (…) Prawa człowieka zostaną zniszczone, ponieważ poza naszą cywilizacją takie prawa po prostu nie istnieją” – cytuje "NYT" prezesa PiS.

Gazeta z rezerwą pisze o podzielonych partiach opozycyjnych. Pokazuje Małgorzatę Kidawę-Błońską, jako kandydatkę KO, która postawiła na współpracę skłóconych środowisk politycznych.

"Wall Street Journal": PiS łączy całkiem lewicową politykę z prawicowym nacjonalizmem

"Wall Street Journal" przypomina, że PiS prowadził intensywną kampanię na tematy kulturowe, obiecywał, że nie pozwoli na przyznawanie szerszych praw społeczności LGBT i będzie bronić Kościoła katolickiego. W ocenie konserwatywnej gazety spolaryzowało to społeczeństwo.

Dziennik przyznaje zarazem, że rząd wprowadził "świadczenia socjalne stanowiące wzór dla podobnie myślących populistów w innych częściach kontynentu". PiS „łączy całkiem lewicową politykę, jeśli chodzi o opiekę społeczną, z prawicowym nacjonalizmem i kwestiami tożsamości i to jest ich zwycięską formułą. (…) To działa” - pisze "WSJ".

W opinii dziennika rezultaty wyborów prawdopodobnie utrudnią UE wywieranie presji na polski rząd, aby zrezygnował z reform postrzeganych jako niedemokratyczne. "WSJ" wylicza nowe przepisy prawne, które zniechęcają zagranicznych inwestorów do posiadania prywatnych mediów w Polsce oraz reformy, które mają objąć nadzorem parlamentarnym Sąd Najwyższy.

Gazeta powołuje się też na wypowiedź Aleksa Szczerbiaka, profesora politologii zajmującego się współczesną Europą na Uniwersytecie w Sussex. Ocenił on, że PiS nie bez powodu uzna sukces za sygnał, „by iść naprzód”. „Ktoś taki, jak (niemiecka kanclerz Angela) Merkel powie: tak, Prawo i Sprawiedliwość jest tu jeszcze przez cztery lata, musimy nawiązać pragmatyczne stosunki, bez względu na dyskusje wokół rządów prawa” – przewiduje Szczerbiak.

NIEMCY

"Tagesspiegel": Potrzebne nowe podejście Niemiec i UE do Polski

Niemiecki "Tagesspiegel", komentując zwycięstwo PiS w wyborach, apeluje o zmianę podejścia Berlina i Brukseli wobec Polski. Wyczerpała się strategia polegająca na taktycznym wyczekiwaniu, że ugrupowanie rządowe osłabnie - pisze lewicowo-liberalny dziennik.

"Relacje między Polską a Niemcami w ostatnich czterech latach nie były łatwe. Teraz mogą skomplikować się jeszcze bardziej, chyba że rządy obu krajów potraktują polskie wybory jako cezurę, sporządzą trzeźwy bilans i na jego podstawie zbudują nowy sposób obchodzenia się ze sobą nawzajem" - pisze w poniedziałek czołowy publicysta "Tagesspiegla" Christoph von Marschall na stronie internetowej dziennika.

Jak przekonuje, wszyscy w Brukseli i Berlinie, którzy przyjęli postawę taktycznego wyczekiwania, licząc, że "czar pryśnie", muszą teraz przyznać, że ta strategia się wyczerpała. Dalsze dystansowanie się wobec Warszawy nic nie da - konstatuje von Marschall. Czytaj więcej >>>

"Die Presse": Zwycięstwo PiS to ciąg dalszy sporu z UE o sądy

Spodziewane zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości w niedzielnych wyborach parlamentarnych oznacza, że kontynuowany będzie spór Warszawy z UE o budzącą kontrowersje reformę polskiego wymiaru sprawiedliwości - ocenia w poniedziałek austriacki dziennik "Die Presse".

Gazeta podkreśla, że w "prowadzonej w ostrym tonie" kampanii wyborczej PiS "postawił na kartę narodową" i obiecywał zwłaszcza biedniejszym grupom społecznym większy dobrobyt dzięki mocno rosnącym wydatkom na świadczenia socjalne. "Swoje poparcie wśród wielu polskich wyborów PiS zawdzięcza przede wszystkim tym obietnicom oraz reformom systemu opieki społecznej" - zauważa.

W osobnym tekście komentator "Die Presse" Michael Laczynski ocenia, że do polskich wyborców "nie dotarła krytyka stanu praworządności w ich kraju ze strony UE".

"A więc stało się, co stać się musiało. (...) +Dobra zmiana+ (...) może być kontynuowana: socjalne dobrodziejstwa dla wyborców PiS na prowincji, przysługi oddawane księżom, którzy ze swoich parafii agitowali za Kaczyńskim i jego spółką; pogarda dla myślących inaczej i arogancja wobec UE" - wskazuje. Dodaje, że od dojścia do władzy w 2015 roku "partia, która w nazwie ma +prawo+ i +sprawiedliwość+, wytrwale pracuje nad zniesieniem demokratycznego podziału władz i upolitycznieniem wymiaru sprawiedliwości". Czytaj więcej >>>

"Handelsblatt": recepta PiS to lewicowa polityka socjalna i prawicowa polityka krajowa

"Szef partii Jarosław Kaczyński może dalej realizować swoją strategię +dobrej zmiany+" - wnioskuje ekonomiczny dziennik z Duesseldorfu. Obawia się też, że w związku z tym między Warszawą a Brukselą nadal będzie trwał konflikt dotyczący reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości.

"Również stosunki niemiecko-polskie będą prawdopodobnie napięte, ponieważ PiS wysuwa pod adresem Niemiec żądania reparacji" - przewiduje gazeta. Jej zdaniem nieoczywistym zwycięzcą wyborów jest Lewica, która została trzecią najsilniejszą siłą w parlamencie. W 2015 roku partiom tworzącym ten komitet wyborczy nie udało się wejść do Sejmu - przypomina.

"Der Spiegel": Wynik był przewidywalny. Tak bardzo, że zwycięski PiS prawie się nie cieszył

"Wygrana była tak przewidywalna, że zwycięzca wydawał się ledwo cieszyć" - stwierdza lewicowo-liberalny tygodnik z Hamburga na swojej stronie internetowej.

Pewnym zaskoczeniem była jedynie wysoka frekwencja wyborcza - 61 proc. "W wielu krajach jest tak, że wysoka frekwencja raczej szkodzi partiom prawicowo-populistycznym. W przypadki PiS jest inaczej. Wyborcy ugrupowania, to nie elektorat protestu. Głosują oni na program, który został zręcznie przyrządzony przez Jarosława Kaczyńskiego i jego strategów" - uważa najpoczytniejszy magazyn opinii w RFN.

Tłumaczy on, że z jednej strony program partii zawiera "typowe nacjonalistyczne" obietnice bezpieczeństwa: obrony przed migrantami, homoseksualistami, Brukselą, elitą i jej sprzymierzeńcami. Z drugiej, zobowiązuje się do zapewnienia bezpieczeństwa socjalnego: świadczenia na dzieci, dopłaty dla rolników, 13. emerytura, wyższa płaca minimalna.

"Tym samym, partia ostentacyjnie odwraca się od neoliberalnego ducha czasu, który towarzyszył niemal wszystkim europejskim krajom w okresie transformacji" - orzeka "Spiegel".

Według magazynu, nie chodzi w tym jednak wcale o walkę z prawdziwą biedą. Po przełomie większość Polaków stała się bogatsza. Wielu jednak mniej, niż beneficjenci z wielkich miast. PiS zrywa z chłodem neoliberalizmu, który mniej uposażonym mówił, że sami są sobie winni - komentuje tygodnik.

"Liberalna Koalicja Obywatelska nie potrafiła niczego przeciwstawić maszynie wyborczej PiS-u: żadnego jasnego programu, żadnego charyzmatycznego lidera, żadnych chwytliwych haseł. Jarosław Kaczyński powinien właściwie bardziej się martwić o konkurencję po prawej stronie" - puentuje "Spiegel" wskazując na Konfederację.

"Frankfurter Allgemeine Zeitung": Relacje Polski i RFN pozostaną napięte

Niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" komentując wyniki wyborów w Polsce prognozuje, że relacje między Berlinem a Warszawa pozostaną napięte. Z kolei "Sueddeutsche Zeitung" uważa, że PiS nie osiągnął swojego celu maksimum.

Wyniki wyborów w Polsce "mogą oznaczać kontynuację sporu z Brukselą o reformę systemu wymiaru sprawiedliwości. Również relacje polsko-niemieckie pozostaną najprawdopodobniej napięte, ponieważ PiS stawia Niemcom żądania reparacji" - pisze 'Frankfurter Allgemeine" na swojej stronie internetowej.

Konserwatywny dziennik tłumaczy wygraną ugrupowania rządowego reformami systemu świadczeń socjalnych i dalszymi obietnicami składanymi wobec mniej zamożnych grup społecznych.

>>> Polecamy: Wzrost populizmu nie wynika z ekonomii, tylko z poczucia godności [WYWIAD]

"Świadczenia na dzieci, obniżenie wieku emerytalnego, zwolnienia podatkowe dla osób poniżej 26 roku życia, jednorazowa wypłata dla seniorów - partia nie tylko obiecywała, ale też dotrzymała słowa. W dodatku wielu Polaków podziela nieprzychylna postawę wobec migrantów, a reforma systemu wymiaru sprawiedliwości jest dla nich tematem abstrakcyjnym" - wymienia "FAZ".

Lewicowo-liberalny "Sueddeutsche Zeitung" uważa, że PiS nie ma powodów do bezwarunkowej radości. Czytaj więcej >>>

FRANCJA

"AFP": konserwatyści powinni utrzymać większość absolutną w polskim parlamencie

Francuska agencja AFP podkreśla, że rządzący w Polsce konserwatywni nacjonaliści wygrali niedzielne wybory parlamentarne i według sondażu exit poll powinni utrzymać większość absolutną w parlamencie. Agencja zwraca też uwagę na na wejście do Sejmu skrajnie prawicowej, antyeuropejskiej Konfederacji.

Wszystkie dotychczasowe dane są prowizoryczne, oparte jedynie na sondażu Ipsos, a zdaniem wielu ekspertów ostateczne wyniki, oczekiwane w poniedziałek wieczorem, mogą być inne - zauważa AFP. Agencja odnotowuje, że po czterech latach przerwy lewica wraca do parlamentu, ale więcej uwagi poświęca sondażowemu wynikowi skrajnie prawicowej Konfederacji Wolność i Niepodległość Janusza Korwina Mikkego.

Konfederacja może liczyć na ok. 6,4 proc. głosów, co - jeśli potwierdzą to ostateczne wyniki - przełoży się na 13 miejsc w Sejmie. "Ponad milion Polaków wyraziło zaufanie do Konfederacji. To wielki sukces prawicy wiernej swoim ideałom, odniesiony w skrajnie trudnych warunkach" - cytuje AFP słowa jednego z przywódców ugrupowania Roberta Winnickiego.

Zdaniem cytowanej przez agencję Politolog Ewy Marciniak to "Janusz Korwin-Mikke jest osobistością kluczową dla tej bardzo zróżnicowanej koalicji". Francuska agencja przytacza też wypowiedź politologa Mikołaja Cześnika, który zauważył, że Konfederacja jest formacją odcinającą się od wszystkich innych partii "wizją państwa zredukowanego do minimum, obiecując kraj wolny od podatku dochodowego".

ROSJA

"Izwiestija": Polityka zagraniczna Polski nie zmieni się po wyborach

Polityka zagraniczna Polski po wyborach wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość (PiS) nie zmieni się istotnie: Polska pozostanie wiernym sojusznikiem USA i tradycyjnym krytykiem Rosji, nadal balansując na granicy UE - prognozuje rosyjski dziennik "Izwiestija".

W komentarzu w poniedziałkowym wydaniu, powołując się na źródło w polskich kręgach dyplomatycznych, gazeta podaje, że relacje polsko-unijne nie zmienią się po wyborach. "Polska nie zacznie podejmować jakichś raptownych kroków zagrażających jej członkostwu w UE, ale nie należy też oczekiwać z jej strony prób pogłębienia współpracy" - wyjaśniają "Izwiestija". "Władze polskie na pewno będą nadal dążyć do jak najściślejszych więzi ze Stanami Zjednoczonymi, które rozpatrywane są jako przeciwwaga dla napiętych stosunków z Brukselą" - powiedziało źródło dziennika.

Rosyjska gazeta prognozuje, że "tradycyjnie chłodne relacje Warszawy z Moskwą raczej się nie zmienią". Ocenia, że nawet w przypadku zmiany układu politycznego nie doszłoby do takich zmian. "Polska od dawna jest jednym z najbardziej antyrosyjsko nastawionych krajów w Europie, niezależnie od orientacji politycznej jej władz" - oceniają "Izwiestija". Czytaj więcej >>>

"Rossijskaja Gazieta": Polacy wybrali złotówki

"Polacy wybrali złotówki" - komentuje niedzielne wybory parlamentarne w Polsce rządowa "Rossijskaja Gazieta". W artykule rosyjski dziennik kładzie nacisk na obietnice wyborcze złożone przez Partię i Sprawiedliwość (PiS) - podwyżki płacy minimalnej i emerytur.

Jednocześnie dziennik zastrzega, że wraz ze "szczodrym programem socjalnym partia władzy przywraca Polakom ich zwykłe poglądy na życie, obce partnerom z Unii Europejskiej". W tym kontekście wskazuje, że Polska "jest w UE w szóstce (krajów) nie uznających prawa mniejszości seksualnych do zawierania małżeństw" i że rząd Prawa i Sprawiedliwości "odmówił udziału w unijnym programie relokacji migrantów".

"Patrząc dzisiaj na Polskę, która - zgodnie ze słowami jej przywódców - +wstaje z kolan+, a w Brukseli postrzegana jest jako +enfant terrible+, trudno uwierzyć, że jest to ten sam kraj, który wysłał tam swojego premiera jako szefa Rady Europejskiej" - ocenia moskiewska gazeta. Czytaj więcej >>>>

UKRAINA

"Europejska Prawda": Do Sejmu wchodzą "przyjaciele Putina"

Wybory parlamentarne w Polsce ze znaczącą przewagą nad konkurentami wygrywa rządząca partia PiS, której wynik pozwoli jej na samodzielne rządzenie; do parlamentu wchodzą też "przyjaciele Putina" z Konfederacji - piszą w poniedziałek media na Ukrainie.

„W polskich wyborach wygrywa PiS, do parlamentu wchodzą także +przyjaciele Putina+” - ocenia portal Europejska Prawda, który nazwał „sensacją” wynik na poziomie ponad 6,7 procent „ultraprawicowych populistów” z Konfederacji.

„Jeśli oficjalne wyniki wyborów potwierdzą wyniki sondaży exit poll, PiS znów będzie miało jednopartyjną większość w Sejmie i samodzielnie utworzy rząd” - zauważa państwowa agencja Ukrinform. Czytaj więcej >>>

"Europejska Prawda" o plusach i minusach związanych z wyborami w Polsce

Pozostanie PiS u władzy „oznacza zachowanie obecnego kursu polskiego rządu ze wszystkimi plusami i minusami” - napisał autor artykułu Jurij Panczenko.

„Wśród plusów warto wymienić jasne stanowisko Polski w ukraińsko-rosyjskim konflikcie, w sprawie sankcji przeciwko Federacji Rosyjskiej oraz sprzeciw wobec ekspansji energetycznej Rosji na kształt Nord Stream 2. Kolejnym plusem jest współpraca wojskowa z Ukrainą i poparcie naszych dążeń do członkostwa w NATO i UE. Nie brakuje tu jednak i minusów” - stwierdził.

Dziennikarz przypomniał w pierwszej kolejności polsko-ukraiński spór o traktowanie wydarzeń historycznych, który - jak uznał - „nieoczekiwanie zaczął dominować w relacjach między dwoma krajami”.

„Ten konflikt nie został dotąd wyczerpany nawet mimo złagodzenia stanowiska Kijowa wraz ze zmianą (byłego prezydenta Petra) Poroszenki na (obecnego Wołodymyra) Zełenskiego” - podkreślił.

Zdaniem komentatora do nowego zaostrzenia stosunków między Warszawą i Kijowem może doprowadzić opracowywana obecnie modyfikacja ustawy o polskim IPN. „Strona polska już dała do zrozumienia, że nie traktuje ukraińskich ustępstw, w tym odwołania moratorium na prace ekshumacyjne (na Ukrainie), jako przyczyny do wyjścia naprzeciw Kijowowi w kwestiach polityki historycznej” - czytamy.

Za kolejne ryzyko dla Ukrainy autor artykułu uznał konflikty toczące się między Polską i Unią Europejską. „Wszystko to znacząco ograniczyło pomoc Polski w roli +europejskiego adwokata+ Ukrainy oraz doprowadziło do zwiększenia +rachunków+ za taką pomoc” - podkreślił.

Dziennikarz wyraził również zaniepokojenie związane z wynikiem wyborczym Konfederacji oraz faktem, iż do parlamentu wchodzą przedstawiciele Kukiz'15. „W nowym Sejmie +przyjaciele Putina+ będą mieli łącznie ponad 40 mandatów poselskich” - napisał.

Podsumowując swoją analizę Panczenko ocenił, że niedzielne wybory pokazały, iż Polska pozostaje trudnym partnerem Ukrainy, jednak wciąż tym partnerem jest.

„Na szczęście wyścig wyborczy nie przyniósł żadnego +ukraińskiego+ skandalu, a ukraińska tematyka, w tym także spekulacje wokół problemów +uchodźców+ z Ukrainy, nie należała do najważniejszych tematów kampanii. Jest to jednoznaczny plus: kryzys w stosunkach między naszymi państwami stopniowo topnieje. Jednocześnie duża obecność w Sejmie sił przyjaznych Rosji nie może nie wywoływać zaniepokojenia” - czytamy.

„Dlatego warto już dziś szukać sposobów zapobiegania nowym kryzysom, budując relacje zarówno z partią władzy, jak i z proeuropejską opozycją. Kijów nierzadko będzie musiał budować te relacje od zera. Chciałoby się wierzyć, że nie dojdzie przy tym do powtórki błędów z ubiegłych lat” - czytamy w Europejskiej Prawdzie.

SZWECJA

"Svenska Dagbladet": Do klęski polskiej opozycji przyczynił się brak wyraźnego lidera

Według szwedzkiej gazety "Svenska Dagbladet" do klęski opozycji w wyborach do polskiego parlamentu przyczynił się brak charyzmatycznego lidera. Przeciwnicy PiS nie mieli programu, którym mogliby konkurować z obietnicami rządu - wskazuje.

Szwedzka gazeta przywołuje przykład bohaterki swojego reportażu Agaty Sawickiej, dla której spór PiS z UE o reformę polskiego sądownictwa nie ma dużego znaczenia. "Nie zgadzam się z rządem w wielu kwestiach, ale dla nas, dla naszej rodziny, dla dzieci ważniejsze są inne kwestie. Jesteśmy wdzięczni PiS za szczodrą politykę społeczną" - stwierdziła Polka.

Według "Svenska Dagbladet" w kampanii wyborczej Koalicja Obywatelska była postrzegana przez Polaków jako ugrupowanie, które wciąż jest odpowiedzialne za neoliberalną "szokową terapię", jaką Polacy przeszli po upadku komunizmu. Czytaj więcej >>>

WĘGRY

„Magyar Nemzet”: Wielkie zwycięstwo PiS

O wielkim zwycięstwie Prawa i Sprawiedliwości w niedzielnych wyborach parlamentarnych pisze w poniedziałek prasa węgierska, uzasadniając wyniki m.in. programami socjalnymi rządu oraz dobrymi wynikami gospodarczymi.

„To poparcie (dla PiS) wynika zdaniem analityków ze wzrostu gospodarczego ostatnich lat oraz wprowadzonych programów wsparcia mieszkańców” – pisze prorządowy dziennik „Magyar Nemzet” w tekście zatytułowanym "Wielkie zwycięstwo PiS", wskazując m.in. na obniżenie podatków, obniżenie wieku emerytalnego, podniesienie pensji minimalnej oraz wsparcie na dzieci. Czytaj więcej >>>

WŁOCHY

„Corriere della Sera”: W Sejmie ugrupowanie Kaczyńskiego będzie miało „spokojne życie”

Programy i obietnice socjalne PiS miały decydujący wpływ na zwycięstwo tej partii w wyborach w Polsce- podkreślają największe włoskie gazety w powyborczych relacjach. Zwracają uwagę na to, że ważną rolę odegrał w kampanii partii rządzącej sprzeciw wobec LGBT.

Wysłanniczka dziennika „Corriere della Sera” informując o wynikach sondażowych podkreśla, że na razie wiadomo, iż w Sejmie ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego będzie miało „spokojne życie” a większość mandatów „zagwarantuje PiS wygodną samowystarczalność i możliwość rządzenia bez konieczności szukania poparcia czy sojuszy”.

>>> Czytaj też: Hirsch: PiS nie jest ulubieńcem rynków finansowych, ale taki wynik wyborów jest dla inwestorów wygodny

CZECHY

"CTK": PiS ma silny mandat do kontynuowania reform

Czeska agencja prasowa CTK, informując o wstępnych wynikach wyborów w Polsce, podkreśla, że Prawo i Sprawiedliwość ma silny mandat do kontynuowania reform rozpoczętych podczas poprzedniej kadencji parlamentu. Przypomina też o sporach z Komisją Europejską.

Agencja pisze o „szczodrych” dodatkach dla rodzin z dziećmi, trzynastej emeryturze, podniesieniu płacy minimalnej i obniżeniu wieku emerytalnego. „Politycy PiS postawili także na patriotyczne zachowania Polaków i przyjęli postawę obrońcy tradycyjnych wartości chrześcijańskich przed niebezpieczeństwem wpływu ruchu na rzecz mniejszości seksualnych” – pisze CTK. Podkreśla także zmiany dokonane w firmach państwowych oraz mediach publicznych, które zdaniem agencji ”stały się tubą narodowo-konserwatywnej formacji”.

CTK napisała, że reforma sądownictwa, wycinka w Puszczy Białowieskiej doprowadziły do konfliktu z Komisją Europejską. „Zdaniem oponentów rząd w Warszawie zagraża podstawom państwa prawa i demokracji”. Agencja cytuje także Grzegorza Schetynę o tym, że w Warszawie nie będzie Budapesztu i podkreśla, że po czterech latach rządów PiS Polska jest głęboko podzielona między ludźmi mającymi różne poglądy polityczne. „Przyczynia się do nich (do podziałów) ostra retoryka przede wszystkim PiS” – napisała agencja.

Agencja zwraca także uwagę na wysoką, jak na polskie warunki, frekwencję. „Głosowało 61,1 proc. wyborców, czyli o około 10 punktów proc. więcej niż przed dziesięcioma laty” – konstatuje CTK.

FINLANDIA

"Oczekiwane zwycięstwo PiS, który postawił na zabezpieczenie socjalne"

W poniedziałek zarówno fińska prasa, jak i krajowy nadawca publiczny relacjonują ogłaszane na bieżąco wyniki wyborów parlamentarnych w Polsce. Przytaczane są wypowiedzi lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego podczas wieczoru wyborczego - "przed nami cztery lata ciężkiej pracy, bo Polska musi się zmieniać dalej i musi się zmieniać na lepsze".

Fińska Agencja Informacyjna STT zwraca uwagę, że poparcie dla PiS, który skupia się na potrzebach mieszkańców o niższych dochodach, jest największe w obszarach wiejskich oraz w mniejszych ośrodkach miejskich, a liberalna, prounijna opozycja jest popularniejsza w największych miastach.

STT podkreśla, że partia, która objęła urząd w 2015 r., podniosła płacę minimalną i świadczenia emerytalne oraz wprowadziła dodatki pieniężne związane z wychowaniem dzieci. Odnotowuje też, że PiS, blisko powiązany z Kościołem katolickim, w trakcie kampanii wyborczej za cel ataku obrał sobie mniejszości seksualne, których "ideologia" - według ugrupowania - zagraża tradycyjnym chrześcijańskim wartościom rodzinnym.

Przed niedzielnymi wyborami największe fińskie media - zarówno prasa, jak i radio - poświęciły wiele miejsca analizie sytuacji politycznej i społecznej w Polsce. W dniu wyborów obszernie informowano o przebiegu głosowania.

Reporterzy publicznego radia Yle przekazywali relacje z lokali wyborczych, w tym z Warszawy. Zapytali także głosującego na Żoliborzu Jarosława Kaczyńskiego o istotne dla fińskiego rządu kwestie praworządności. Prezes PiS - jak cytuje fiński nadawca - "nie odpowiedział wprost", czy Polska popiera proponowane przez Finlandię rozwiązanie uzależniające powiązanie unijnych funduszy z przestrzeganiem rządów prawa przez państwa członkowskie.

"To jest jakaś idea, której celem jest oskarżyć wybrane kraje członkowskie i rozpocząć działania, z którymi państwo prawa nie ma nic wspólnego. Zamiast tego zostaje podtrzymana pozycja władzy niektórych krajów i jest to niekorzystne dla całej UE" – miał według Yle powiedzieć lider PiS.

Centrolewicowy rząd Finlandii, który sprawuje w obecnym półroczu prezydencję w Radzie UE, za jeden z priorytetów przyjął powiązanie kwestii praworządności z wieloletnimi ramami finansowymi UE.

Na łamach największego fińskiego dziennika "Helsingin Sanomat" w artykułach analizujących sytuację w Polsce oraz przyczyny popularności PiS zwracano uwagę, że oferowany przez rządzącą partię "polski model" państwa dobrobytu jest odpowiedzią na potrzebę zabezpieczenia socjalnego po załamaniu się systemu socjalistycznego. Jednak - podkreślono w "HS" - szczodrze oferowane świadczenia pieniężne nie służą budowie nowoczesnego społeczeństwa, ponieważ ten model państwa zakłada transfer dochodów do obywateli, nie opiera się zaś na usługach publicznych.

BELGIA

"Prawo i Sprawiedliwość umocniło swoją pozycję w Polsce"

„Ultrakonserwatywna partia umacnia swoje pierwsze miejsce” – tak artkuł na temat wyborów w Polsce tytułuje dziennik „Le Soir”. Gazeta podkreśla dużą frekwencję, zauważając, że większość polskich obywateli odpowiedziała na apele z różnych stron o udział w „najważniejszych wyborach od 1989 roku”.

Dziennik zaznacza, że PiS, który sprawuje władzę od 2015 r., „bezdyskusyjnie umocnił swoją pozycję pierwszej partii w Polsce”.

Telewizja belgijska RTBF podkreśla, że dotychczasowe wyniki sugerują, że w Polsce „konserwatyści powinni zachować bezwzględną większość w parlamencie”. Wskazuje, że PiS mobilizuje wyborców na obszarach wiejskich, stając się obrońcą wartości rodzinnych w obliczu „ideologii LGBT”, a zwłaszcza obiecując zasiłki rodzinne, obniżenie podatków i wzrost płacy minimalnej, na co pozwalają bardzo dobre wyniki polskiej gospodarki.

Telewizja informuje, że przywódca PiS Jarosław Kaczyński „podzielił społeczeństwo, atakując mniejszości seksualne i elity oraz odrzucając zachodnie wartości liberalne, z milczącym błogosławieństwem wpływowego Kościoła katolickiego”. Z drugiej strony – jak wskazuje RTBF - opozycyjna Koalicja Obywatelska (KO) „opiera się na mieszkańcach dużych miast, zirytowanych kontrowersyjnymi reformami PiS, w tym reformami wymiaru sprawiedliwości, oraz przekształceniem mediów publicznych w instrumenty rządowej propagandy”. Lewica z kolei "potępia kampanię PiS przeciwko LGBT i sojusz z Episkopatem, ale zatwierdza jej program społeczny” - wskazuje nadawca.

"Polska konserwatywna partia rządowa PiS z ponad 45-procentowym poparciem w wyborach parlamentarnych" - pisze w wydaniu internetowym flamandzka gazeta "Het Laatste Nieuws".

Flamandzki "De Standaard" wskazuje, że według wstępnych sondaży PiS odniósł znaczące zwycięstwo w polskich wyborach parlamentarnych. Gazeta podkreśla też, że głos w wyborach oddała rekordowa liczba Polaków, szacowana na ponad 60 proc.

"Koalicja Obywatelska, główna lista opozycji, skupiona wokół Platformy Obywatelskiej - centroprawicowej partii utworzonej przez Donalda Tuska - osiągnęła 27,4 proc. Wraz z partiami centrolewicowymi (11,6 proc.) i rolniczym Polskim Stronnictwem Ludowym (9,6 proc.) miała nadzieję na utworzenie koalicji rządowej. Ale wszystko wskazuje na to, że to nie zadziała" - czytamy w "De Standaard".

Gazeta podkreśla też, że PiS zdołał uzyskać dobre wyniki w wyborach dzięki swojej polityce gospodarczej i społecznej. Wskazuje przy tym na obniżenie wieku emerytalnego, zniesienie podatków dla osób poniżej 26. roku życia i wsparcia rodzin z dziećmi program 500+.

PORTUGALIA

Wygrana PiS w dużym stopniu zależała od problemów, jakie opozycja miała przy próbach stworzenia wspólnego bloku wyborczego. Opozycja nie odniosła sukcesu mimo strategii “wszyscy przeciwko jednemu” obozowi władzy - oceniają w poniedziałek portugalskie media.

Telewizja SIC wskazuje, że mimo wcześniejszych deklaracji opozycja z powodu różnic programowych nie zdołała wystartować w jednym bloku przeciwko partii Jarosława Kaczyńskiego. Odnotowuje też, że w kampanii wyborczej większość komitetów przestrzegała głównie przed wizją kolejnego zwycięstwa PiS i większościowego rządu tego ugrupowania.

Dziennik "Observador" zaznacza, że prowadzenie kampanii wyborczej skupionej na krytykowaniu obozu rządzącego okazało się niewłaściwe i nieskuteczne. Jak wskazuje, o negatywnej kampanii wymierzonej w PiS nie omieszkał przypomnieć w pierwszych słowach swego wieczornego przemówienia sam Kaczyński.

"Z wyjątkiem skrajnej prawicy wszystkie komitety wyborcze planowały coś na kształt wspólnego frontu, który miałby rzekomo utworzyć alternatywny wobec PiS gabinet" - przypomniał "Observador".

Sukcesu PiS media portugalskie upatrują w rozbudowywanych przez ostatnie cztery lata programach socjalnych. Odnotowują, że obóz rządowy nie zraził do siebie wyborców konsekwentnym sprzeciwem wobec przyjmowania imigrantów oraz rozszerzania praw mniejszości seksualnych.

"PiS zdobył władzę w 2015 r. z programem konserwatywnej obyczajowości, ale po dojściu do władzy szybko wyszedł poza centroprawicowe ramy ze swoim sprzeciwem wobec polityki oszczędnościowej" - pisze "Observador".

Z kolei lizboński dziennik "Publico", przypominając o wysokiej frekwencji w niedzielnym głosowaniu, odnotowuje, że była ona rekordowa jak na warunki polskiej demokracji.

"To były wybory z najliczniejszym udziałem Polaków w głosowaniu od upadku muru berlińskiego. Zagłosowało ponad 60 proc. obywateli, podczas gdy w latach 1991-2015 r. głosowało zaledwie 40-54 proc. Polaków" - odnotowała gazeta.

HOLANDIA

Prawo i Sprawiedliwość zostało wielkim zwycięzcą wyborów parlamentarnych w Polsce - piszą w poniedziałek holenderskie media. Podkreślają też, że rządząca partia przyciąga nowych wyborców, młodszych i lepiej wykształconych i realizuje obietnice.

Holenderska gazeta "Algemeen Dagblad" ocenia na swoim portalu, że Prawo i Sprawiedliwość (PiS) jest wielkim zwycięzcą polskich wyborów parlamentarnych. Wskazuje, że otwartym pytaniem nie było, czy PiS wygra, ale czy partia może rządzić samodzielnie i - jak podkreśla - wydaje się, że to się jej uda.

"PiS prawdopodobnie uzyska 239 miejsc w parlamencie, który ma 460 miejsc. Ta większość pozwala partii zrealizować wszystkie własne pomysły. PiS zdobył 235 miejsc w poprzednich wyborach" - informuje.

Gazeta "NRC Handelsblad" pisze z kolei, że "kontrowersyjna na arenie międzynarodowej, ale popularna w kraju" partia rządząca Prawo i Sprawiedliwość (PiS) w niedzielę przekonująco wygrała wybory.

Portal wskazuje, że sukces PiS opiera się na transferach pieniężnych, które trafiły do wyborców. Przypomina, że partia obniżyła wiek emerytalny i wprowadziła zasiłek rodzinny, w wysokości 500 złotych (117 euro) miesięcznie.

Ta „polska wersja państwa opiekuńczego” jest wspierana - jak czytamy - przez trwały wzrost gospodarczy i historycznie niskie bezrobocie, a naszkicowany przez przeciwników politycznych obraz, że pomysły PiS są nieosiągalne i niewykonalne, nie okazały się prawdziwy. Portal wskazuje, że społeczeństwo nie było przyzwyczajone do polityków, którzy "dotrzymują obietnic".

"NRC Handelsblad" podkreśla, że podczas gdy cztery lata temu PiS zdobył poparcie z powodu ogólnego niezadowolenia z byłego rządu w tamtym czasie i obaw przed kryzysem migracyjnym, to od tego czasu ta partia znacznie poszerzyła grono swoich zwolenników m.in. o młodszych i lepiej wykształconych wyborców.

Autorka artykułu Emilie van Outeren przywołuje też w holenderskiej gazecie wypowiedzi Polaków, jak choćby 32-letni inżyniera Wojciecha Węgrzyna z Wadowic, który mówi o tym, że rząd PiS jest „rządem, który w końcu robi coś dla zwykłych ludzi”.

Podkreśla jednocześnie, że wsparcie nowych, bardziej pragmatycznych sympatyków PiS jest dalekie od bezwarunkowego. "Wyborcy wyrażają niezadowolenie z konfliktu z UE, martwią się klimatem lub stwierdzają, że kampania nienawiści wobec osób LGBT idzie za daleko" - wskazuje. Podkreśla też, że poparcie dla partii będzie zależało od sytuacji gospodarczej Polski w najbliższej przyszłości.

Portal gazety "Trouw" wskazuje, że choć PiS wygrał, to jednak liczył na więcej, bo gdyby partia uzyskała większe poparcie, byłaby w stanie odrzucać weto prezydenta do ustawy. Podkreśla, że choć urzędujący prezydent jest z tego samego ugrupowania politycznego, to jednak w przyszłym roku odbędą się wybory prezydenckie.

"Trouw" informuje, że lider partii rządzącej Jarosław Kaczyński jest odbierany jako obrońca tradycyjnych wartości i suwerenności narodowej, tymczasem według opozycji swoimi działaniami podważa demokrację. Portal przypomina, że rząd PiS jest na kursie kolizyjnym z Brukselą od czterech lat, a sama Komisja skierowała do Trybunału sprawiedliwości w Luksemburgu skargi przeciwko Polsce, domagając się odwrócenie przepisów dotyczących sądownictwa. Jak dodaje, według PiS przepisy te są potrzebne do wzmocnienia „kontroli demokratycznej” nad sądami.

Portal jednej z największych dzienników w Holandii "De Volkskrant" informuje, że "ultrakonserwatywna partia" PiS zawdzięcza swoje zwycięstwo głównie kaskadzie programów społecznych, które PiS realizuje od 2015 roku. "Wyższa płaca minimalna? Obiecane i wdrożony. Znaczny zasiłek na dziecko? Niezwykle popularny. Wiek emerytalny? Zredukowany w stosunku do europejskiego trendu. Leki dla osób starszych? Od teraz za darmo" - czytamy w nim. "De Volkskrant" wskazuje, że partia rządząca osiąga doskonałe wyniki w gminach wiejskich, gdzie wcześniej wyborcy czuli się marginalizowani.

Drugie ugrupowanie jest zdaniem gazety "daleko w tyle za PiS". Podczas kampanii KO - pisze portal - chciało się wyróżnić przede wszystkim jako najlepsza partia "anty-PiS", ale zabrakło jej przejrzystego programu skierowanego do Polaków.

SZWAJCARIA

"Neue Zuercher Zeitung" o wyborach w Polsce: to triumf PiS

Szwajcarski dziennik "Neue Zuercher Zeitung", komentując we wtorek wyniki polskich wyborów parlamentarnych, podkreśla wagę mandatu społecznego, jaki dostał PiS. Zastrzega jednak, że UE nie może ignorować łamania podstawowych wartości, gdyby do tego doszło.

"Partia rządząca PiS nie tylko wygrała wybory parlamentarne w niedzielę. Odniosła w nich triumf. Narodowi konserwatyści dostali jeszcze więcej głosów niż w 2015 r. Znacznie też zwiększyli dystans do największej partii opozycyjnej, Platformy Obywatelskiej i przez kolejne cztery lata mogą rządzić sami" - podsumowuje "NZZ", dodając, że wobec rekordowej frekwencji sukces ten jest jeszcze ważniejszy.

Przypomina, że od czasu demokratycznego przełomu w Polsce żadna partia nie zdobyła tylu głosów.

Zwracając uwagę na słowa szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział, że jest jeszcze wiele do zrobienia, konserwatywny dziennik uznaje, że należy je zinterpretować jako groźbę.

"Dalsze prezenty pieniężne dla ludności są prawie niemożliwe. Zwłaszcza, że sytuacja gospodarcza się pogarsza. Uwaga (rządu) skupi się zatem prawdopodobnie na dalszym naginaniu zasad demokratycznych. PiS podkreślał podczas kampanii wyborczej, że chce dokończyć reformę sądownictwa, która już doprowadziła do dramatycznego osłabienia praworządności. Ponadto od dawna planowano, pod pozorem +repolonizacji+, wziąć na krótszą smycz niezależne media" - alarmuje "NZZ".

Przyznaje przy tym, że PiS ma mandat społeczny do podejmowania tych działań.

"Ale dla UE jest to problem. Nowa Komisja Europejska chce odprężenia w stosunkach z Polską i Węgrami. Jednak jeśli zaistnieje zagrożenie dla podstawowych wartości europejskich, takich jak praworządność i wolność mediów, Bruksela nie może chodzić na kompromisy" - stwierdza dziennik z Zurychu.

>>> Polecamy: Absolutna monarcha PiS i co z tego wynika [OPINIA]