Wicepremier, minister spraw wewnętrznych Czech Jan Hamaczek poinformował w poniedziałek na Twitterze o zawieszeniu licencji na eksport czeskiego uzbrojenia do Turcji. Czechy uważają, że turecka operacja militarna na północy Syrii jest nie do przyjęcia.

"Republika Czeska niezwłocznie zawiesza obowiązujące licencje na wywóz sprzętu wojskowego do Turcji” – napisał Hamaczek. Decyzja zapadła na spotkaniu premiera Andreja Babisza z ministrem przemysłu i handlu Karelem Havliczkiem i ministrem Hamaczkiem. Nie dyskutowano o niej na posiedzeniu rządu, który wcześniej miał swoje regularne posiedzenie.

Zdaniem Hamaczka wydarzenia na północy Syrii są nie do zaakceptowania i powinny wywołać silną, wspólną i skuteczną reakcję Unii Europejskiej. Jej częścią ma być koordynacja kwestii eksportu broni z państw UE do Turcji.

Agencja CTK napisała, że zgodnie z doroczną informacją o eksporcie uzbrojenia i sprzętu wojskowego, którą opracowało ministerstwo przemysłu i handlu, eksport do Turcji rośnie. W 2018 roku podwoił się w porównaniu z rokiem wcześniejszym i jego wartość to 5,4 mln euro. Według informacji ministerstwa do Turcji z Czech trafiała broń o kalibrze mniejszym niż 20 mm, amunicja, wozy terenowe i komponenty dla wojskowego przemysłu lotniczego. Pod koniec 2018 roku bronią mogło handlować 280 posiadaczy czeskich licencji eksportowych. Czeskie produkty trafiały do 103 państw świata; najwięcej do USA, Wietnamu i na Słowację.

9 października w północnej Syrii ruszyła turecka ofensywa przeciwko Kurdom. Doszło do niej wkrótce po ogłoszeniu przez prezydenta USA Donalda Trumpa decyzji o wycofaniu żołnierzy amerykańskich z tego regionu.

Reklama