"Siły reżimu wkroczyły do miasta Kobane wraz z wojskami rosyjskimi" - oświadczył dyrektor Obserwatorium Rami Abdul Rahman.

Wejście syryjskich wojsk do Ajn al-Arab (Kobane) to wynik umowy, jaką w niedzielę zawarli Kurdowie z władzami Syrii. W ramach porozumienia armia syryjska, wspierana przez siły rosyjskie, ma stawić czoło ofensywie tureckiej w północno-wschodniej Syrii.

W niedzielę z Kobane, leżącego na granicy z Turcją, wycofały się wojska amerykańskie. Kurdowie liczą, że obecność tam sił syryjskich i rosyjskich uniemożliwi zajęcie tego miasta przez nacierających Turków i ich sojuszników.

Kobane leży w Kurdyjskiej Autonomicznej Administracji Syrii Północnej i Wschodniej, której powstanie zostało proklamowane w marcu 2016 roku na terenach opanowanych przez dowodzone przez Kurdów Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) w toku walk z Państwem Islamskim (IS).

Reklama

Dla Kurdów Kobane jest miastem wręcz symbolicznym. W 2014 i 2015 roku przez wiele miesięcy skutecznie opierało się atakom bojowników IS w 2014 i 2015 roku, a zwycięstwo Kurdów w tej batalii traktowane jest jako punkt zwrotny w wojnie z IS na terenie Syrii.

Turcja planuje włączyć to miasto do tzw. strefy bezpieczeństwa, czyli przygranicznego pasa o szerokości ok. 30 km na środkowym odcinku granicy turecko-syryjskiej, której utworzenie jest głównym celem tureckiej ofensywy w Syrii. (PAP)

zm/ ap/