"Żałujemy, że USA zdecydowały się na wprowadzenie taryf. Ten krok nie pozostawia nam żadnej alternatywy, jak tylko w odpowiednim czasie pójść w kierunku naszych taryf" - oświadczyła w komunikacie Malmstroem.

Zarówno Unia Europejska, jak i USA zostały uznane przez WTO za winne nielegalnego subsydiowana swoich producentów lotniczych. WTO podjęła wcześniej w październiku decyzję, która umożliwiła Stanom Zjednoczonym nałożenie taryf wobec wybranych towarów importowanych z UE, jednak samo orzeczenie o nielegalności europejskich subwencji dla Airbusa zapadło już wcześniej.

W przypadku Amerykanów Światowa Organizacja Handlu (WTO) wyliczyła cła i zgodziła się na ich nałożenie, natomiast sprawa europejska, jeśli chodzi o wysokość możliwych taryf, jeszcze się toczy. Bruksela wnioskuje w WTO o zgodę na nałożenie ceł na towary z USA o wartości 12 mld dolarów.

"Nakładanie taryf na siebie długoterminowo nie służy niczyim interesom. Wyrządzi to poważne szkody w zintegrowanym łańcuchu dostaw sektorom lotniczym w USA i UE oraz zaszkodzi wielu innym sektorom już cierpiącym przez obecne napięcia handlowe" - zaznaczyła Malmstroem.

Reklama

Unijna komisarz wskazała, że zarówno UE, jak i USA zostały uznane przez WTO za winne łamania zasad. Jak podkreśliła, obie strony jako najwięksi na świecie producenci lotniczy powinny zasiąść do negocjacji, by znaleźć rozwiązanie, które będzie zrównoważone i zgodne z zasadami WTO.

Malmstrom zaznaczyła, że w lipcu UE przedstawiła stronie amerykańskiej konkretne propozycje w sprawie istniejących subsydiów i przyszłego wsparcia dla obu producentów samolotów, amerykańskiego i europejskiego. "Oferta jest na stole" - zaznaczyła komisarz.

Zgodnie z zapowiedzią USA od piątku zaczęły obowiązywać karne cła amerykańskie na towary z UE o łącznej wartości 7,5 mld dolarów. Ma to związek z decyzją WTO, która uznała za nielegalne subwencje unijne dla Airbusa i pozwoliła, by USA w związku ze stratami poniesionymi przez Boeinga nałożyły na UE karne taryfy na dobra o takiej wartości.

Komisja Europejska zapowiedziała monitorowanie wpływu zapowiedzianych amerykańskich taryf na produkty europejskie, zwłaszcza w sektorze rolnym. "KE zobowiązuje się do obrony europejskich firm, rolników i konsumentów" - napisała Malmstroem.

Zgodnie z amerykańską decyzją 10-procentowymi cłami obłożono samoloty Airbus produkowane we francuskiej Tuluzie i w niemieckich zakładach w Hamburgu, ale wyłączono z tego części do samolotów. Produkty rolne i tekstylia z UE obłożono 25-procentowymi taryfami. Chodzi o niemusujące wina francuskie, hiszpańskie, niemieckie i brytyjskie o zawartości alkoholu 14 proc. lub mniejszej.

Na amerykańskiej liście znalazły się również: książki, masło, jogurty, kawa, niektóre owoce, wybrane gatunki serów, produkty z wieprzowiny i oliwa z oliwek z Hiszpanii i Francji (cła nie objęły włoskiej oliwy z oliwek ani włoskiego makaronu), a także niektóre tekstylia, głównie z Wielkiej Brytanii, oraz niemieckie i brytyjskie części do kamer i aparatów fotograficznych.

>>> Czytaj też: Francja nie chce wpuścić Macedonii Północnej i Albanii do UE. "To kryzys w rozumieniu europejskości"