Około miliona osób, według organizatorów, bierze udział w sobotniej demonstracji w Londynie, domagając się poddania pod referendum uzgodnionej w czwartek przez premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona umowy z UE w sprawie brexitu.

W sobotę nad porozumieniem debatowała Izba Gmin.

Policja nie podała na razie danych na temat frekwencji, przyznała jednak, że demonstracja jest bardzo liczna i osoby, które są obecnie na ulicy Park Lane, gdzie się zaczęła, nie mają szans na dotarcie pod siedzibę parlamentu.

Uczestnicy demonstracji z entuzjazmem przyjęli wynik głosowania w Izbie Gmin nad poprawką, która wstrzymuje zatwierdzenie przez posłów porozumienia do czasu przyjęcia i wejścia w życie stosownych ustaw. Ta poprawka stwarza możliwość przesunięcia terminu brexitu do 31 stycznia przyszłego roku lub nawet jego odwołania. Johnson zapowiedział jednak, że 31 października nadal jest obowiązującym terminem wyjścia Zjednoczonego Królestwa z UE. W przeprowadzonym w czerwcu 2016 roku referendum zwolennicy wystąpienia Wielkiej Brytanii z UE wygrali stosunkiem 52 proc. do 48 proc.

>> Czytaj też: Dziś głosowanie nad umową w sprawie brexitu. "To pomoże zakończyć podziały"

Reklama