Zapytana, czy minister przedsiębiorczości i technologii zostanie w nowym rządzie i czy partia Porozumienie, walczy o rozszerzenie jej kompetencji, Emilewicz odpowiedziała: "Zobaczymy, jak będzie wyglądał nowy rząd". Dodała, że na pewno będzie ministerstwo odpowiedzialne za gospodarkę.

Podkreśliła, że rząd będzie utworzony bardzo szybko. "Trwają rozmowy koalicyjne. Jesteśmy zdeterminowani do tego, by porozumienie koalicyjne zostało zawarte jak najszybciej. (...) Rozmawiają liderzy partii, podejrzewam, że będzie komunikat jeszcze w tym tygodniu" - powiedziała.

Na uwagę dziennikarza, że Solidarna Polska chce dyskusji na temat kandydata na premiera, odparła, że dyskusja na temat premiera została jasno rozstrzygnięta. "Tym kandydatem wskazanym zresztą przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego jest Mateusz Morawiecki. Nie ma powodów, aby w sytuacji gdy mamy zerodeficytowy budżet, super wzrost gospodarczy, bardzo dobrą sytuację międzynarodową, zmieniać konia w trakcie biegu. Akurat ten koń ciągnie ten wóz w bardzo dobrą stronę" - oceniła.

Na pytanie, czy są takie działania, ustawy, forsowane przez PiS, które skłoniłyby Porozumienie do opuszczenia obozu Zjednoczonej Prawicy, odpowiedziała, że nie będzie spekulować na ten temat. "Cztery ostatnie lata - naszym zdaniem - to były dobre lata dla Polski, ta koalicja dobrze działała, udało się nam wprowadzić mnóstwo bardzo istotnych zmian" - powiedziała Emilewicz.

Reklama

Podkreśliła, że kolejne cztery lata rządów Zjednoczonej Prawicy to będzie "czas innych reform niż te ostatnie lata. My (Porozumienie - PAP) będziemy tymi, którzy jeszcze raz przypomną przedsiębiorcom, że to my zabiegamy o to, by opłacało się prowadzić działalność gospodarczą w Polsce" - stwierdziła.

Zapytana przez dziennikarza, czy zgadza się ze zniesieniem limitu 30-krotności składek na ZUS, który znalazł się w projekcie przyszłorocznego budżetu, odparła, że powinno to być jeszcze przemyślane. "Porozumienie mówi zdecydowane +nie+, dlatego, że tego wpływu do budżetu, który jest zakładany przy zniesieniu 30-krotności po prostu nie będzie. Tych 5,6 mld zł nie znajdziemy w budżecie, bo połowa z tych osób przejdzie na samozatrudnienie" - zauważyła Emilewicz.

Odniosła się też do kwestii podnoszenia płacy minimalnej. Jak podkreśliła, każdorazowo jest to przedmiotem dyskusji na Radzie Dialogu Społecznego i tak powinno zostać. Dodała, że jeżeli dane makroekonomiczne pozwolą na podnoszenie płacy minimalnej, to trzeba ją podnosić. (PAP)