Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że dwa jego bombowce strategiczne przeleciały nad wodami neutralnymi nad Morzem Japońskim i Morzem Żółtym; zaznaczyło przy tym, że nie naruszyły one przestrzeni powietrznej któregokolwiek kraju - podała we wtorek agencja Interfax.

Resort obrony Rosji przekazał także, że Korea Południowa i Japonia wysłały swe myśliwce, aby towarzyszyły rosyjskim maszynom.

Południowokoreańska agencja Yonhap poinformowała wcześniej we wtorek, że rosyjski samolot wczesnego ostrzegania A-50, trzy myśliwce Su-27 i dwa bombowce Tu-95 wlatywały we wtorek w strefę identyfikacji Korei. Płd. czterokrotnie i przebywały w niej łącznie przez około czterech godzin.

Rosyjskie maszyny wleciały do strefy w pobliżu wyspy Czedżu, nad miastem Pohang i nad obszarami Morza Żółtego oraz koło wysp Dokdo i wyspy Ulleung na Morzu Wschodnim – podało kolegium szefów sztabów Korei Płd., używając południowokoreańskiej nazwy Morza Japońskiego.

Korea Południowa podkreśliła, że żaden z rosyjskich samolotów nie naruszył jej narodowej przestrzeni powietrznej.

Reklama

Strefa identyfikowania obrony powietrznej to przestrzeń nad lądem lub wodą, w której dane państwo zastrzega sobie prawo identyfikowania i śledzenia samolotów zbliżających się do jego terytorium. Nie jest ona zdefiniowana przez jakąkolwiek umowę międzynarodową.

Po wtorkowym incydencie ministerstwo obrony Korei Płd. przekazało stronie rosyjskiej protest i wezwało Moskwę do podjęcia działań, zapobiegających kolejnym takim przypadkom. Według obliczeń Yonhapu rosyjskie samoloty naruszyły strefę identyfikacji obrony powietrznej Korei Płd. już łącznie 20 razy w tym roku.

>>> Czytaj też: Gen. Hodges: Sojusz Polski z USA jest nie do przecenienia, ale Warszawa nie może lekceważyć Berlina [WYWIAD]