Przygotowywaliśmy rozwiązanie podatkowe, tzw. congestion tax - podatek od sklepów wielkopowierzchniowych uzależniony od trudności, jakie takie sklepy tworzą w tkance miejskiej - powiedziała minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz.

Przygotowywaliśmy rozwiązanie podatkowe, tzw. congestion tax - podatek od sklepów wielkopowierzchniowych uzależniony od trudności, jakie takie sklepy tworzą w tkance miejskiej - powiedziała minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz.

Pytana we wtorek w Radiu Zet o podatek od sprzedaży detalicznej dla sklepów wielkopowierzchniowych, Emilewicz powiedziała: "mamy połowę rozstrzygnięcia z Komisją Europejską, która nie stwierdziła niemożności wprowadzenia go. Ja nie wiem, czy będzie przesunięty na przyszły rok. Na pewno to, co mogę powiedzieć, to że przygotowywaliśmy dla premiera Morawieckiego, rozmawialiśmy o tym wiosną, rozwiązanie podatkowe, które zostało wprowadzone np. w Hiszpanii w ubiegłym roku, tzw. congestion tax, który nie będzie kwestionowany na pewno przez KE".

Wyjaśniła, że chodzi o "podatek wprowadzony od sklepów wielkopowierzchniowych, ale nie od obrotu, od poziomu uzyskiwanych dochodów, ale od trudności, jakie taki sklep wielkopowierzchniowy tworzy w tkance miejskiej. Zwiększone korki, większe inwestycje drogowe, które muszą powstać. Jest przelicznik, algorytm, który się wylicza i który można nałożyć na sklepy".

Według minister, podatek mógłby zostać wprowadzony na początku przyszłego roku.

Reklama

"Jesteśmy na początku listopada. Myśmy przygotowywali założenie koncepcyjne, pokazywaliśmy przegląd prawny. Jeśli rząd powstanie stosunkowo szybko, to być może będziemy w stanie dopracować go (podatek - PAP) do końca tego roku" - powiedziała Emilewicz. Dodała, że podatek mógłby zacząć obowiązywać od początku przyszłego roku.

W późniejszej wypowiedzi dla PAP, Emilewicz wyjaśniła, że nie ma jeszcze konkretnych propozycji ws. podatku handlowego. "Temat tzw. podatku handlowego nie jest rozstrzygnięty przez TSUE. Dlatego wiosną analizowaliśmy kwestie opłaty kongestyjnej od uciążliwości środowiskowych wytwarzanych przez duże sklepy. Nie mamy jeszcze konkretnych propozycji. To zadanie na najbliższe miesiące" - wskazała szefowa MPiT.

Na ostateczne rozstrzygnięcie czeka spór Polski i KE ws. podatku od sprzedaży detalicznej w Polsce. Po złożeniu w lipcu odwołania przez Brukselę od korzystnego dla Polski orzeczenia sądu UE, sprawą zajmuje się TSUE.

W maju sąd UE uznał, że Komisja Europejska popełniła błąd uznając, że polski podatek od sprzedaży detalicznej jest niedozwoloną pomocą publiczną. Ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej zakładała wprowadzenie dwóch stawek podatku od handlu: 0,8 proc. od przychodu między 17 mln zł a 170 mln zł miesięcznie i 1,4 proc. od przychodu powyżej 170 mln zł miesięcznie. Podatek miał obowiązywać od września 2016 roku.

KE we wrześniu 2016 roku wszczęła postępowanie o naruszenie prawa unijnego przez Polskę. Bruksela argumentowała wtedy m.in., że konstrukcja podatku może faworyzować mniejsze sklepy, co może być uznane za pomoc publiczną. Polska nie zgodziła się z tym stanowiskiem, ale pobór podatku został zawieszony. Majowa decyzja sądu UE otwarła drogę do ponownego wprowadzenia podatku, ale nie skończyła sprawy. 24 lipca Komisja złożyła bowiem Trybunale Sprawiedliwości odwołanie.

>>> Czytaj także: H&M w opałach. Prezes koncernu: "Ograniczenie konsumpcji to zagrożenie społeczne"