Branża nie umie wypracować wspólnego stanowiska w sprawie zabezpieczenia potencjalnych roszczeń frankowiczów. 15 listopada audytorzy zapytają o to Komisję Nadzoru Finansowego.

60 mld zł - na tyle bankowcy wyliczyli koszty związane z realizacją czarnego scenariusza frankowego, w którym całość portfela walutowych hipotek w CHF zostaje przekształcona na kredyty złotowe - pisze "Puls Biznesu".

"Jest to mocno zgrubny szacunek" - pisze gazeta i przytacza słowa Jerzego Kwiecińskiego, ministra finansów oraz inwestycji i rozwoju, który mówił niedawno, że "to będzie zależało od tego, ilu naszych frankowiczów zgłosi się do sądów i jakie będą rozstrzygnięcia". "W jego ocenie w grę wchodzi +znacząco mniej, niż (...) mówią eksperci bankowi+, czyli poniżej 60 mld zł" - pisze "PB".

"Ile dokładnie? Na to pytanie próbują znaleźć odpowiedź bankowcy i audytorzy" - czytamy w "Pulsie Biznesu".

"Oszacowanie kosztów związanych z unieważnieniem umów, przewalutowaniem, rekompensatami jest kluczowe dla rzetelności prowadzenia ksiąg rachunkowych. Banki zobowiązane są robić rezerwy na należności sporne, w sprawie których toczy się postępowanie sądowe. Dotychczas standardowo odpis był robiony na podstawie prawdopodobieństwa uzyskania pozytywnego bądź negatywnego wyroku" - podaje gazeta. Ocenia, że model ten jest jednak zawodny w przypadku kredytów frankowych, w sprawie których wyroki są równie przewidywalne jak rosyjska ruletka.

Reklama

Jak czytamy, kilka dużych banków poprosiło audytorów o przedyskutowanie problemu z Komisją Nadzoru Finansowego (KNF). "Według naszych informacji do spotkania ma dojść 15 listopada" - podaje "PB". Na razie - jak wskazuje gazeta - stanowisko nadzoru jest takie, że to rynek powinien wypracować konsens.

>>> Czytaj też: Podatkoskładka receptą rządu na problem niskich emerytur