Agencja napisała w zamieszczonym na stronie internetowej oświadczeniu, że udzieliła zezwolenia na budowę 147-kilometrowego odcinka rurociągu na południowy wschód od wyspy Bornholm.

Rzecznik należącej do Gazpromu spółki Nord Stream 2, która buduje gazociąg o tej samej nazwie, przekazał, że operator otrzymał informację w sprawie decyzji i wyraził z niej zadowolenie.

Operator Nord Stream 2 poinformował w środę, że rozpocznie układanie rur w duńskich wodach "w najbliższych tygodniach". Szef Gazpromu Aleksiej Miller ocenił, że budowa tego odcinka zajmie około pięciu tygodni - pisze agencja Interfax.

Dania była do tej pory jedynym krajem, który nie wydał zezwolenia na ułożenie rury w swych wodach. Duńskie władze nie wydawały oficjalnego potwierdzenia, że jego poprowadzenie przez morską wyłączną strefę ekonomiczną Danii będzie bezpieczne dla środowiska naturalnego.

Reklama

Spółka Nord Stream 2 złożyła łącznie trzy wnioski dotyczące trasy gazociągu do duńskiego regulatora; w czerwcu odwołała jeden z nich - złożony w 2017 r. Wniosek ten przewidywał ułożenie odcinka Nord Stream 2 w wodach terytorialnych Danii na południe od Bornholmu. Byłaby to ta sama trasa, którą przebiega istniejący już gazociąg Nord Stream. Drugi wniosek, złożony w 2018 r., zakładał alternatywną trasę, na północny zachód od Bornholmu w wyłącznej strefie ekonomicznej Danii. W tym roku Dania zaproponowała złożenie wniosku o jeszcze jeden wariant trasy, przebiegający na południowy wschód od Bornholmu, również w wyłącznej strefie ekonomicznej Danii. Operator gazociągu złożył ten wniosek w kwietniu br. Spółka wymieniła we wniosku dwie alternatywne trasy - o długości 147 km i 164 km.

Duńska Agencja Energetyki oceniła, że trasa na południowy wschód jest bardziej odpowiednia od tej na północny zachód, biorąc pod uwagę wpływ na żeglugę i obszary objęte programem Natura 2000. W oświadczeniu wskazano, że spośród dwóch zaproponowanych tras na południowy wschód, agencja wybrała tę krótszą, jako że z punktu widzenia środowiska i bezpieczeństwa wiąże się z "najmniejszym ryzykiem i oddziaływaniem".

W marcu bieżącego roku Duńska Agencja Energetyki zażądała od spółki Nord Stream 2 przedstawienia dokumentacji, która potwierdziłaby, że planowane poprowadzenie gazociągu trasą omijającą duńską wyspę Bornholm od południowego wschodu nie wywoła szkód ekologicznych. Nord Stream 2 dostarczył dokumentację 15 kwietnia. Zaznaczył jednak, że żądanie duńskiej agencji było "świadomą próbą opóźnienia realizacji projektu".

Nord Stream 2 to projekt liczącej 1200 km dwunitkowej magistrali gazowej prowadzącej przez Bałtyk, z Ust-Ługi w Rosji do Greifswaldu w Niemczech, o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie.

Gazociąg miał być gotowy do końca 2019 roku, jednocześnie Rosja zamierzała znacznie ograniczyć przesyłanie gazu tranzytem rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Przeciwne budowie Nord Stream 2 są m.in.: Polska, kraje bałtyckie, Ukraina i USA.

>>> Czytaj też: Niemiecka energetyka wiatrowa traci impet. Zagrożonych jest 40 proc. miejsc pracy