Zjednoczona Prawica plotkuje dzisiaj, kto o co walczy i co może dostać. Najbliższe dwa tygodnie będę rozstrzygające, a z obozu Ziobry płyną sygnały, że nie zamierza on cieszyć się jedynie tym, co miał już w poprzedniej kadencji.
To, że nadal będzie sprawował pieczę nad prokuraturą i wymiarem sprawiedliwości, jest pewne. Ale kwestia tego, jaki resort ugra jeszcze, wciąż się waży. Początkowo przymierzał się do sportu; dzisiaj słychać, że mogłoby to być Ministerstwo Cyfryzacji. Jeśli utrzyma się ono w takim kształcie jak obecnie, będzie kluczowe w rozgrywce o to, kto zbuduje w Polsce sieć 5G. Wtedy też resort cyfryzacji staje się istotnym ośrodkiem. Jeśli ministerstwo zostałoby podzielone (takie informacje też się pojawiają) i wyłączono by z niego obszar cyberbezpieczeństwa, wówczas nie będzie już tak łakomym kąskiem, choć wciąż warto po niego sięgnąć. Myli się ten, kto myśli, że kadry Solidarnej Polski to głównie prawnicy i osoby związane z wymiarem sprawiedliwości. W sprawach cyfrowych Ziobro bez problemu będzie mógł skorzystać ze wsparcia jakiegoś think tanku np. Instytutu Kościuszki, którego jednym z założycieli był brat prokuratora generalnego Witold.