Zdaniem anonimowych źródeł cytowanych w artykule "WP" przynajmniej 30 proc. mikrokredytów udzielanych przez te instytucje pod zastaw domu bądź gospodarstwa rzekomo na „rozwój drobnej przedsiębiorczości” w rzeczywistości idzie na opłacenie przemytników nielegalnych migrantów, oferujących pomoc w podróży z Gwatemali na północ, do granicy Meksyku z USA, i w nielegalnym jej przekroczeniu. Pomoc przemytników kosztuje 6,5-12 tys. USD od osoby.

Dzięki tym pożyczkom Gwatemalczycy w ostatnich latach stanowią najliczniejszą grupę osób zatrzymywanych podczas próby nielegalnego przekroczenia południowej granicy USA.

Od początku 2018 roku do końca sierpnia zatrzymano podczas próby sforsowania zielonej granicy ponad 258 tys. obywateli Gwatemali, co stanowi ponad 2 proc. ludności tego kraju. Dla porównania w roku budżetowym 2010 (od 1 października 2009 roku do 30 września 2010 roku), kiedy mieszkańcom Gwatemali było o wiele trudniej otrzymać mikropożyczki, podczas próby nielegalnego przekroczenia granicy zatrzymano ok. 17 tys. Gwatemalczyków. Niemożliwe jest ustalenie, ilu Gwatemalczykom udała się taka próba.

USAID wspólnie z Bankiem Światowym w latach 80. i 90. - zgodnie z panującą wtedy neokonserwatywną filozofią, że "najlepszym sposobem na niesienie pomocy biednym jest nie rozdawanie im ryb, ale podarowanie im wędki, by sami mogli je łowić" - pomogła w stworzeniu instytucji, których zadaniem było zapewnienie biednym dostępu do kredytu na działalność gospodarczą; w ten sposób mieli sami wyjść z biedy.

Reklama

USAID przestała finansować takie programy w Gwatemali 10 lat temu, jednak Bank Światowy wspierał takie instytucje co najmniej do ubiegłego roku.

Model działalności mikrokredytowej opracował bangladeski ekonomista prof. Muhammad Yunus, który w 2006 roku otrzymał za to Pokojową Nagrodę Nobla. Komitet Noblowski uzasadnił swoją decyzję tym, że niemożliwe jest osiągnięcie trwałego pokoju, jeśli nie znajdzie się sposobu wydobycia ze skrajnej nędzy setek milionów osób na świecie.

Opracowany przez Yunusa model pomocy mikrokredytowej sprawdził się w Bangladeszu i sąsiednich Indiach . Jednak - jak wynika z artykułu "WP" - taki model pomocy biednym ma niewielkie powodzenie w Gwatemali, gdzie w przeciwieństwie do Bangladeszu i Indii nie ma tradycji prowadzenia drobnych prywatnych biznesów.

Możliwości rozwinięcia działalności gospodarczej w najbiedniejszych górzystych regionach w Gwatemali są niewielkie, równie trudno jest znaleźć tam pracę. Tymczasem nielegalne przekroczenie granicy i podjęcie pracy na czarno w USA oznacza możliwość zarabiania siedmiokrotnie więcej niż wynoszą przeciętne zarobki w Gwatemali - wykazali ekonomiści z Uniwersytetu Harvarda, Banku Światowego i Center for Global Development w opracowaniu opublikowanym w maju br.

Jeśli próba nielegalnego przedostania się do USA się nie udaje, niedoszli imigranci z Gwatemali z powodu piętrzących się długów (przez naliczane odsetki) nie mają innego wyjścia jak zaciągnąć kolejną pożyczkę, z reguły pod zastaw domu bądź ziemi, by spłacić poprzednie kredyty i ponowić próbę nielegalnego przedostania się na terytorium Stanów Zjednoczonych.

>>> Czytaj też: Migranci ratują polskie uczelnie. Szkoły niepubliczne wracają do gry