Informując w piątek o dotychczasowych wynikach kontroli przydomowych kotłowni, rzeczniczka płockiej Straży Miejskiej st. insp. Jolanta Głowacka zaznaczyła, iż w październiku dokonano 95 takich sprawdzeń na terenie miasta, ujawniając 7 wykroczeń, w tym 4 przypadki spalania materiałów zabronionych - w związku z tym nałożono 4 mandaty karne.

"Od początku 2019 r. strażnicy dokonali 510 kontroli przydomowych kotłowni. W czasie kontroli sprawdzano prowadzoną dokumentację w zakresie gospodarowania odpadami oraz rodzaj używanego paliwa. W wyniku przeprowadzonych działań, w tym kontroli kotłowni oraz w ramach przeprowadzonych czynności wyjaśniających, ujawniono 58 wykroczeń, w związku z czym nałożono 29 mandatów karnych z art. 191 ustawy o odpadach, udzielono 17 pouczeń, w 10 sprawach prowadzone są czynności wyjaśniające, a 2 wnioski o ukaranie skierowano do sądu" - wyliczyła Głowacka.

Przypomniała jednocześnie, że od styczniu 2014 r. prezydent Płocka upoważnił tamtejszą Straż Miejską do sprawowania w jego imieniu kontroli w zakresie ochrony środowiska.

"Pod koniec października, gdy strażnicy miejscy zadzwonili do dwóch różnych bram posesji na osiedlu Wyszogrodzka, otworzyli im mieszkańcy, którzy nie chcieli wpuścić ich do kotłowni w celu rzeprowadzenia kontroli. Dlatego też, zgodnie z przepisami, sprawy przekazano do policji" - zaznaczyła rzeczniczka płockiej Straży Miejskiej.

Reklama

Głowacka podkreśliła, że 50 strażników miejskich w Płocku posiada upoważnienie prezydenta miasta do sprawowania kontroli ochrony środowiska w zakresie gospodarowania odpadami, a kontrole pieców prowadzone są w domach jednorodzinnych i kamienicach.

"Wiele interwencji jest wszczynanych po zgłoszeniach od mieszkańców, dotyczących nadmiernego zadymienia danej okolicy. Ponadto działania mające na celu walkę ze smogiem podejmowane są również, jako interwencja własna funkcjonariuszy" - dodała rzeczniczka.

Jak wyjaśniła Głowacka, w przypadku stwierdzenia przez strażnika miejskiego procederu spalania odpadów nakładany jest mandat w wysokości do 500 zł - jeśli właściciel nieruchomości nie przyznaje się do palenia odpadów, a zachodzi podejrzenie tego procederu, strażnik ma możliwość pobrania próbki popiołu do badania laboratoryjnego; w przypadku odmowy przyjęcia mandatu sprawa kierowana jest do sądu, co może zakończyć się grzywną do 5 tys. zł.

"To, czym można palić w piecu, reguluje ustawa o odpadach. W piecach można palić wyłącznie tym, co jest przewidziane dla nich jako paliwo, czyli węglem, drewnem lub pelletem. Odpad z gospodarstwa domowego nie może być spalony w piecu domowym" - przypomniała rzeczniczka płockiej SM. (PAP)