Deklaracja, którą podpisali serbski prezydent Aleksandar Vučić, premier Macedonii Północnej Zoran Zaev i premier Albanii Edi Rama, przedstawia działania, które należy możliwie szybko podjąć w regionie Bałkanów Zachodnich. Dokument określa kroki służące ograniczeniu zatrzymania środków transportu i towarów na granicach i wzdłuż linii administracyjnych na terenie Bałkanów Zachodnich. Kwestia podróży w obrębie tego regionu zostanie rozwiązana – obywatele tych trzech krajów będą potrzebować do podróżowania tylko dowodu tożsamości, natomiast pracownicy, usługi i kapitał będą mogły z łatwością przekraczać istniejące granice.

Bałkany atrakcyjne dla inwestorów

„Bałkańska” strefa Schengen nie zastąpi decyzji tych krajów o członkostwie w UE, ale w obecnej sytuacji stworzy warunki do lepszego życia w regionie. Chociaż termin osiągnięcia tych celów upływa z końcem 2021 r., Milošević twierdzi, że to będzie trudne, dopóki niektóre partie nie zrezygnują z podejmowania jednostronnych, motywowanych politycznie działań, jak to ma miejsce w Kosowie. To, o czym mówi, jest rezultatem źle funkcjonujących mechanizmów, a w szczególności Środkowoeuropejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (CEFTA). Celem rządu Serbii jest zrekompensowanie – poprzez zawarcie umów dwustronnych – skutków tego niedziałającego Porozumienia. Zadaniem wszystkich administracji celnych w krajach Bałkanów Zachodnich jest wprowadzenie wspólnych kontroli, które można rozciągnąć na cały region.

CEFTA to Środkowoeuropejskie Porozumienie o Wolnym Handlu. Bałkańska „strefa Schengen” to kwestia swobodnego oraz nieograniczonego przepływu osób i jest ściśle związana z bezpieczeństwem. W praktyce to także lepsza wersja porozumienia.

Reklama

Aby utworzenie bałkańskiej „strefy Schengen” się udało, muszą uczestniczyć wszystkie kraje regionu. Kosowo zajmuje nieokreślone stanowisko, a najgorszy jest fakt, że granica między Kosowem i Albanią praktycznie nie istnieje, choć istnieje między Kosowem a Serbią. Z tego powodu są pewne zastrzeżenia co do tego, czy w ogóle jest to lepsza wersja porozumienia. W praktyce CEFTA nie funkcjonuje od chwili, kiedy Kosowo jako jej sygnatariusz wprowadziło taryfy na towary z Bośni i Hercegowiny oraz Serbii. Oczywiście CEFTA nie była wystarczająco silna, by powstrzymać ten ruch, a nawet go usankcjonować. W samej organizacji istnieje poważny błąd systemowy i tego problemu nie można rozwiązać, dopóki rządy w Belgradzie i Prisztinie nie osiągną porozumienia politycznego.

Przywódcy Serbii, Albanii i Macedonii Północnej poinformowali, że utworzenie strefy swobodnego przepływu ludzi, towarów, usług i kapitału uczyni z Bałkanów Zachodnich miejsce bardziej atrakcyjne dla inwestorów z UE i innych krajów. Chcą utworzyć wspólny rynek dla prawie 20 milionów ludzi, którego PKB jest znacząco wyższy niż PKB poszczególnych krajów. Ponadto na wspólnym rynku pracy zagraniczni inwestorzy łatwiej sobie poradzą z problemem niedoboru siły roboczej istniejącym na krajowych rynkach pracy. Zniesienie kontroli na granicach powinno obniżyć koszty operacyjne od 7 proc. do 9 proc., a wszystkie te czynniki razem przyczyniłyby się do poprawy warunków życia obywateli i wzrostu ich wynagrodzeń.

W przyszłości taka unikalna, regionalna strefa ekonomiczna podejmowałaby wspólne działania wobec stron trzecich, w szczególności wobec instytucji unijnych, co według oczekiwań Vucica powinno przynieść lepsze uznanie interesów spółek mających siedzibę na Bałkanach Zachodnich. Chociaż liderzy państw potwierdzili, że utworzenie bałkańskiej „strefy Schengen” jest tylko uzupełnieniem procesu integracji z EU, to oświadczyli, że ich kraje nie chcą dłużej biernie czekać na łaskę rozszerzenia z Brukseli i zamiast tego decydują się wziąć los w swoje ręce. Zapytany o mechanizm działania tej strefy i czy nastąpiły ułatwienia w ruchu pasażerów i towarów na ostatnio otwartym przejściu granicznym z Macedonią Północną, Milošević zwrócił uwagę na fakt, że mało mówi się o innym ważnym porozumieniu, które uznaje status „upoważnionych podmiotów gospodarczych”.

>>> Czytaj też: Te kraje stoją w kolejce do UE. Co trzeba wiedzieć o państwach Bałkanów Zachodnich?

Jest to pakiet środków ekonomicznych służących przyspieszeniu i ułatwieniu życia przedsiębiorstwom działającym zgodnie z prawem, ale też i zwykłym mieszkańcom. W Serbii gościła ostatnio delegacja z Macedonii Północnej, by rozwiązać istniejące problemy. Zaproponowano otwarcie drugiego pasa po stronie wlotowej Preszewa (miasto na granicy Serbii, Macedonii Północnej i Kosowa – red.). Ustalono, że ten dodatkowy pas drogi będzie w pierwszej kolejności przeznaczony dla ciężarówek upoważnionych gospodarczych podmiotów zajmujących się przewozem łatwo psujących się towarów oraz dla pustych ciężarówek. Jednocześnie serbscy oficjele wykorzystali okazję, by uzgodnić z administracją celną Macedonii Północnej otwarcie drugiego pasa wyjazdowego z Preszewa. Jeśli tak się stanie, w ciągu doby ponad 600 ciężarówek będzie wjeżdżać do Serbii i z niej wyjeżdżać, co oznacza, że porozumienie przyniesie pozytywne skutki gospodarcze – dziennie z pasa wjazdowo-wyjazdowego na tym przejściu granicznym korzysta ponad 1000 ciężarówek.

Zharmonizowane przepisy

Wspólną strefę powinno się uregulować tak samo jak wspólny rynek i unikalny kraj docelowy inwestycji. Konieczne jest zharmonizowanie przepisów zarówno w obrębie regionu, jak i ze standardami europejskimi. Przedsiębiorstwa domagają się uproszczonych procedur, ujednoliconych wzorów świadectw weterynaryjnych i fitosanitarnych, uznania dokumentacji transgranicznej i zharmonizowania godzin pracy służb granicznych, by przepływ towarów, ludzi i kapitału odbywał się bez przeszkód w całym regionie.

W deklaracji oświadcza się, że przywódcy krajów Bałkanów Zachodnich powinni się bardziej zaangażować w uwolnienie potencjału rozwojowego – będzie to prawdziwy test tej pozytywnej inicjatywy. Ważne jest, by ustanowić proces integracji regionalnej, w którym te kraje mogą przyciągnąć więcej inwestycji.

Przyjęcie tej deklaracji jest jednoznacznie pozytywną próbą przybliżenia regionu do koncepcji leżących u podstaw funkcjonowania Unii Europejskiej. Jednakże jej wykonanie będzie wymagać dobrego przygotowania ze strony władz i innych interesariuszy, a najbardziej zainteresowanym jej realizacją będzie sektor przedsiębiorstw. Pozytywne jest, że Unia Europejska otrzymała wyraźny sygnał, że oto 30 lat po upadku muru berlińskiego przyszłość tego regionu leży w integracji, a nie w zamykaniu się w obrębie narodowych granic. Dobra wiadomość jest także taka, że Bałkany mogą generować pozytywne procesy, które stanowią wyraźny wkład w stabilność nie tylko tej części Europy, ale całego kontynentu. Pozytywny przekaz ze spotkania w Nowym Sadzie sprowadza się do faktu, że po raz pierwszy wyrażono wolę polityczną ścisłej współpracy. Do inicjatywy zaproszono też pozostałe trzy kraje nieuczestniczące w spotkaniu, czyli Kosowo, Czarnogórę oraz Bośnię i Hercegowinę.

Autor: Vedran Obućina, analityk i dziennikarz specjalizującym się w polityce Chorwacji oraz Bliskiego Wschodu.