Decyzja polskiego UOKiK o nałożeniu grzywny na spółkę Engie, będącą jednym z zachodnioeuropejskich partnerów Gazpromu w Nord Stream 2 raczej nie zaszkodzi samemu projektowi - ocenia jeden z głównych rosyjskich dzienników "Kommiersant".

Komentując wydaną w piątek decyzję, gazeta zaznacza, że "raczej nie zdoła ona zaszkodzić" Nord Stream 2, "ponieważ gazociąg nie przebiega przez terytorium ani wody Polski". Również poza Polską przeprowadzane są operacje związane z finansowaniem projektu - dodaje.

Operator gazociągu, spółka Nord Stream 2, jest zarejestrowana w Szwajcarii, podobnie jak finansująca projekt struktura Shell, a w Holandii zarejestrowane są analogiczne struktury pozostałych uczestników projektu: Wintershall, Uniper i OMV. "UOKiK może teoretycznie nałożyć grzywnę na rosyjski biznes Gazpromu czy Shella, a także starać się o działania zabezpieczające, które zatrzymałyby budowę gazociągu bądź jego finansowanie, w innych krajach UE, jednak w tym celu polski regulator musi udowodnić swoją rację przed sądami tych krajów" - ocenia "Kommiersant".

Cytowany przez dziennik prawnik Aleksandr Pachomow uważa, że w razie nałożenia kar firmy mogą zwracać się do lokalnych sądów w krajach Unii, a także do Sądu UE. "Kommiersant" zaznacza, że Polska "konsekwentnie wypowiada się przeciwko Nord Stream 2, próbując zatrzymać go wszelkimi możliwymi środkami". Jeśli dochodzenie UOKiK spowoduje "chociażby spowolnienie budowy" gazociągu, to "pomogłoby to władzom Polski w ich staraniach" - ocenia rosyjski dziennik.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował w piątek o nałożeniu kary w wysokości 172 mln zł dla spółki Engie Energy za nieudzielenie informacji w postępowaniu przeciw Gazpromowi i pięciu międzynarodowym podmiotom odpowiedzialnym za finansowanie gazociągu Nord Stream 2. To najwyższa w historii urzędu kara nałożona na spółkę.

Reklama

>>> Czytaj więcej: UOKiK: 172 mln zł kary dla Engie Energy za nieudzielenie informacji ws. Nord Stream 2