"Stany Zjednoczone przyłączają się do Misji Wsparcia Narodów Zjednoczonych dla Iraku (UNAMI), wzywając iracki rząd do powstrzymania przemocy wobec protestujących i wypełnienia obietnicy prezydenta (Barhama) Saliha dotyczącej przeprowadzenia reformy (systemu) wyborczego i przedterminowych wyborów" - powiedział rzecznik prasowy Białego Domu w oświadczeniu opublikowanym w poniedziałek przez ambasadę USA w Bagdadzie.

Irackie media państwowe podały, że przywódcy Iraku zgodzili się w niedzielę, iż reforma systemu wyborczego powinny dać młodym ludziom więcej szans na uczestnictwo w polityce i przełamać monopol władzy partii politycznych, które zdominowały instytucje państwowe od 2003 r. - informuje agencja Reutera.

W niedzielę w mieście Nasirija (An-Nasirijja) na południu Iraku podczas antyrządowych demonstracji zginęły cztery osoby, a 130 zostało rannych. Protesty odbywały się też w stołecznym Bagdadzie, gdzie służby bezpieczeństwa użyły gazu łzawiącego; rannych zostało 20 osób.

Antyrządowe protesty, które rozpoczęły się 1 października, początkowo koncentrowały się na sprzeciwie wobec braku miejsc pracy i usług, ale szybko przekształciły się w potępienie delikatnego systemu podziału władzy opartego na wyznaniu oraz krytykę elit politycznych, które - jak twierdzą demonstranci - czerpią z niego korzyści. Od czasu obalenia dyktatury Saddama Husajna w 2003 r. przewodniczącym irackiego parlamentu jest zawsze, na podstawie niepisanego porozumienia, sunnita, szefem rządu szyita, a szefem państwa Kurd.

Reklama

W czasie starć siły bezpieczeństwa używały ostrej amunicji, gazu łzawiącego i granatów hukowych przeciwko głównie młodym i nieuzbrojonym manifestantom, zabijając według różnych źródeł od 280 do 320 osób.

Najnowsze niepokoje społeczne w Iraku - najkrwawsze od dwóch lat - są jednym z największych i najbardziej skomplikowanych wyzwań dla obecnych elit, odkąd przejęły one władzę po inwazji USA i obaleniu Saddama. Protesty są wyrazem społecznego wzburzenia wywołanego m.in. biedą, bezrobociem oraz nieregularnymi dostawami prądu i wody pitnej. Polityków i władze obwinia się o chroniczną korupcję, powstrzymującą odbudowę kraju po latach konfliktów religijnych i niszczycielskiej wojnie, w której pokonano dżihadystyczną organizację Państwo Islamskie. (PAP)

cyk/