Jego utworzenie zapowiedział 31 października prezydent Libanu Michel Aoun. W orędziu wygłoszonym do narodu zobowiązał się on do stworzenia rządu ekspertów. Miałby on zastąpić gabinet Saada Haririego, który pod koniec października podał się do dymisji.

Uzgodnienie kandydatury Safadiego to rezultat spotkania, jakie odbyło się w nocy z czwartku na piątek w Bejrucie. Uczestniczyli w nim były już premier Saad Hariri, który reprezentuje sunnicką część libańskiej sceny politycznej oraz przedstawiciele szyickiego organizacji Hezbollah.

Według MTV, obietnica Aouna ws. rządu fachowców będzie spełniona tylko częściowo, ponieważ w skład nowego gabinetu wejdą zarówno eksperci, jak i politycy.

Aoun obiecywał, że ministrowie nowego rządu będą wybierani na podstawie swych kompetencji, a nie przynależności politycznej. Zapowiedział też stopniowe odchodzenie od systemu politycznego opartego na klanowości i stworzenie takiego modelu państwa, w którym decydujący głos będą mieli wszyscy obywatele niezależnie od wyznawanej religii.

Reklama

Protesty w Libanie rozpoczęły się w połowie października. Setki tysięcy demonstrantów domagały się zejścia ze sceny całej klasy rządzącej, która nieprzerwanie rządzi krajem od końca wojny domowej (1975-1990).

29 października, po dwóch tygodniach antyrządowych demonstracji, premier Libanu Saad Hariri ogłosił, że składa dymisję swojego gabinetu. Demonstranci zarzucali premierowi i jego ministrom korupcję, a także indolencję w znajdowania sposobów zażegnania kryzysu gospodarczego i społecznego.

Początkowo wezwania do obalenia rządu i prezydenta Aouna - popularne wśród uczestników protestów - stanowczo potępiał proirański Hezbollah, ale w ostatnich dniach skorygował swe stanowisko w tej sprawie. Jego lider Hasan Nasrallah przestrzegał wcześniej, że zamieszki w całym kraju mogą doprowadzić do chaosu. Ocenił, że demonstracje nie są już spontaniczne i są wykorzystywane przez polityków, w tym - amerykańskich, a Liban stał się "celem dla sił krajowych i z zagranicy". Hezbollah jest zarówno zbrojną organizacją, jak i proirańską, szyicką partią polityczną należącą do rządzącej koalicji.

Liban jest jednym z najbardziej zadłużonych państw na świecie (dług wynosi 86 mld dol., czyli ponad 150 proc. libańskiego PKB). Kraj boryka się z trudnościami finansowymi, wzrost gospodarki, zależnej od importu, jest spowolniony od kilku lat. Bezrobocie wśród osób poniżej 35. roku życia wynosi 37 proc., a według Banku Światowego około 30 proc. mieszkańców Libanu żyje poniżej granicy ubóstwa.

W kraju istnieje 18 uznanych grup wyznaniowych, a obsada najważniejszych stanowisk w państwie odzwierciedla te podziały. W parlamencie, Zgromadzeniu Narodowym, miejsca z góry podzielone są kwotowo między 16 z 18 grup wyznaniowych.(PAP)

mars/