Obecnie policyjne siły specjalne koncentrują się na odblokowaniu głównego wejścia do parlamentu, jednocześnie rozpraszając demonstrantów znajdujących się na alei Rustawelego i likwidując ich namioty. Według mediów kilku protestujących w tłumie straciło przytomność.

Gruziński parlament nie wznowił w poniedziałek prac, gdyż od niedzieli trwała blokada gmachu. Demonstranci zablokowali ulice w stolicy Gruzji, a później rozbili namioty wokół budynku parlamentu i zablokowali trzy wejścia. Twierdzą, że otworzą wejścia, które zamknęli łańcuchami z kłódkami, tylko wtedy, gdy deputowani zgromadzą się, aby omówić możliwość rozpisania przedterminowych wyborów parlamentarnych według nowej ordynacji, w systemie proporcjonalnym, a nie - jak dotychczas - w systemie mieszanym.

W poniedziałek rano trzech deputowanych usiłowało dostać się do parlamentu, lecz nie zostało przepuszczonych przez demonstrantów. Protestujący wpuszczali do środka jedynie pracowników administracji parlamentu.

Mer Tbilisi, sekretarz rządzącej partii Gruzińskie Marzenie Kacha Kaładze zapowiedział w poniedziałek na briefingu, że jego ugrupowanie nie zamierza zmieniać obowiązującej w kraju ordynacji wyborczej. Odrzucił tym samym ideę przeprowadzenia w kraju przedterminowych wyborów. Potwierdził, że wybory odbędą się w konstytucyjnym terminie - jesienią 2020 roku.

Reklama

Liderzy opozycji zapowiedzieli, że nie bacząc na próby władz rozprawienia się z nimi, pikietowanie parlamentu będzie trwało dalej. (PAP)