Projekt ustawy, który w założeniu ma znieść limit 30-krotności składki na ZUS, został w ubiegłym tygodniu złożony w Sejmie jako projekt poselski PiS. Brak poparcia dla tego projektu zadeklarowali nie tylko przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, ale także koalicjant PiS ze Zjednoczonej Prawicy - Porozumienie Jarosława Gowina. Ugrupowanie Gowina przyjęło również uchwałę, która zobowiązuje posłów i senatorów wchodzących w jego skład do głosowania przeciwko projektowi.

Dworczyk pytany we wtorek w TVN24 o brak poparcia dla tego projektu przez swoich koalicjantów z Porozumienia powiedział, że demokracja i pluralizm ma to do siebie, że można się różnić w ocenach poszczególnych ustaw. "Ale jesteśmy nadal obozem Zjednoczonej Prawicy i nadal realizujemy program, z którym szliśmy do wyborów" - powiedział szef KPRM.

Dodał, że w sprawie zniesienia limitu 30-krotności "rzeczywiście mamy pewną rozbieżność". "Cały czas rozmawiamy z koalicjantami i mam nadzieję, że się porozumiemy, a nawet gdybyśmy nie doszli do ostatecznego porozumienia przed głosowaniem, to liczymy, że w Sejmie znajdą się głosy, które poprą ten projekt, który jest projektem sprawiedliwym" - podkreślił Dworczyk.

Dopytywany, czy oczekuje poparcia ze strony Lewicy szef KPRM odparł: "Nie oczekuję poparcia Lewicy absolutnie, oczekuję tego, żeby partie polityczne były konsekwentne i realizowały swoje programowe postulaty, które od lat mają wypisane na sztandarach". "Postulaty równości wpisane są w program Lewicy od zawsze, w związku z tym byłoby czymś zupełnie naturalnym, gdyby liwidacja tego systemu degresywnego, który dzisiaj w Polsce mamy, znalazła uznanie parlamentarzystów Lewicy" - dodał.

Reklama

"Wielokrotnie mówiliśmy, że ta ustawa zostanie przyjęta i te 5 mld złotych, które w konsekwencji jej działania mają wpłynąć do budżetu, są ważną pozycją w ustawie budżetowej" - powiedział Dworczyk.

autor: Edyta Roś