TSUE wydał we wtorek wyrok w odpowiedzi na pytania prejudycjalne zadane przez Izbę Pracy Sądu Najwyższego. Trybunał orzekł, że to Sąd Najwyższy ma badać niezależność nowej Izby Dyscyplinarnej, by ustalić, czy może ona rozpoznawać spory dotyczące przejścia sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku. Zdaniem TSUE, jeśli Sąd Najwyższy uznałby, że Izbie Dyscyplinarnej brak niezależności i bezstronności, mógłby - zgodnie z wyrokiem TSUE - przestać stosować przepisy, na mocy których to właśnie do Izby Dyscyplinarnej należy rozpoznawanie sporów dotyczących przejścia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego.

Schetyna pytany o komentarz dotyczący wtorkowego wyroku TSUE powiedział, że można go uznać, za podważenie legalności Krajowej Rady Sądownictwa. "To też 498 sędziów wybranych w sądach powszechnych, kilkudziesięciu w Sądzie Najwyższym, w sądach administracyjnych. To są tysiące wydanych orzeczeń. To uderzenie w decyzje PiS, większości rządowej, dotyczącą nieprawidłowego wybrania KRS. To będzie kosztowne" – ocenił.

Lider PO podkreślił też wagę wyroku. "To jest to bardzo poważna decyzja. Żaden kraj nie otrzymał w ciągu ostatnich lat takiej reprymendy i trzeba z tego wyciągnąć wniosek" - ocenił.

Dodał, że czekał na odniesienie się premiera do tej sprawy w wygłoszonym we wtorek expose. "Czekałem na informację premiera o tej sprawie, bo ona jest najbardziej żywa. Trzeba powiedzieć w jaki sposób (politycy PiS – PAP) odstąpią od upolitycznienia sądów i zagwarantują niezawisłość sędziowską" – powiedział Schetyna.

Reklama

Jego zdaniem, politycy PiS muszą się odnieść do wyroku TSUE. Na razie - jak przekonywał Schetyna – próbują oni minimalizować znaczenie wyroku TSUE. (PAP)